Katarzyna jest bardzo towarzyską dziewczyną i ma wielu przyjaciół.
Co więcej, przyjaciele są w tym samym wieku, młodsi i starsi od niej.
I ten problem pojawił się niedawno.
Katarzyna zaczęła zapraszać przyjaciół do swojego domu, na zewnątrz jest zimno, nie można spacerować, ale mieszkanie jest ciepłe i przytulne.
Najpierw zaprosiła do siebie jedną sąsiadkę. Nie przeszkadzało mi to, razem jest fajniej. A znałam dziewczynę i jej rodziców bardzo dobrze.
Potem przyłączyło się do nich jeszcze kilka osób. Siedzieli w pokoju córki, słuchali muzyki, oglądali filmy, Katarzyna traktowała ich herbatą i ciasteczkami jako gospodyni....
Wszystko było dobrze.
Ale im dalej, tym więcej.
Niedawno, kiedy wróciłam do domu, zastałam dwójkę nieznanych mi dzieci, chłopca i dziewczynkę w wieku 13-14 lat.
Usiedli w kuchni i zjedli pilaw, który ugotowałam wczoraj wieczorem, mając nadzieję, że wystarczy na dzisiaj.
Dzieci zjadły i wyszły. Nie było nic do jedzenia i musiałam znowu stanąć przy kuchence.
Rozmawiałam z córką i powiedziałam, że przyprowadzanie obcych osób do domu może być bardzo niebezpieczne. A także o jedzeniu, może poczęstować przyjaciół herbatą i ciasteczkami, ale obiad gotuję dla rodziny...
Moja córka była urażona i oskarżyła mnie o chciwość i brak chęci dzielenia się jedzeniem z ludźmi. Zamknęła się w pokoju i przestała się odzywać...
Gotowałam kotlety, ziemniaki, karmiłam męża, córka mówiła, że nie jest głodna.
Publicznie powiedziałam, że kotlety zrobiłam na dwa dni, bo jutro pracuję do późna i nie będzie czasu na gotowanie.
Następnego dnia wracam do domu, a mąż stoi i smaży ziemniaki.
Spojrzał na mnie i powiedział, że wrócił do domu, a przyjaciele naszej córki znów byli w domu i zjedli wszystko, co było w lodówce.
Moja córka znowu zamknęła się w pokoju i nie rozmawia z nami.
A co z nią zrobić? Ona nic nie słyszy, a ma tylko jedną słuszną opinię, to jest ona...
Czy to jest wiek przejściowy i za chwilę wszystko minie samo, czy co się z nią dzieje, nie wiem.
A jak postępować w tym przypadku również nie jest jasne...
Nie jestem chciwa, ale też nie chcę codziennie karmić innych nastolatków. Pieniądze nie spadają z nieba.
Mama mówi, że potrzebuje "paska". Ale nie, chcę jakoś się z nią zgodzić, aby sama wszystko zrozumiała...
To też może cię zainteresować: Drożyzna w sklepach wpłynie na wysokość przyszłorocznej emerytury. Wskaźnik waloryzacji może osiągnąć ponad 13 procent
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Za pomocą prostych narzędzi, które z pewnością znajdziesz w Twoim domu, możesz pozbyć się zatkań i wyczyścić zlew
O tym się mówi: Media obiegły nowe fakty w sprawie odejścia syna Christiano Ronaldo. Co udało się ustalić