Kiedy w minionym roku zmarł najukochańszy małżonek królowej Elżbiety, książę Filip, jego uroczystości pogrzebowe zostały zmodyfikowane z powodu ciągnącej się pandemii COVID-19.
Paparazzi nie zamierzali próżnować
Jedynie 30 osób mogło wziąć udział, a z powodu ograniczeń pandemicznych goście, którzy nie byli członkami jednego gospodarstwa domowego, byli zobowiązani siedzieć w odległości od siebie. Jak podaje "JastrzabPost" w zeszłym miesiącu Pałac Buckingham ogłosił nabożeństwo dziękczynne za życie księcia Filipa.
Królowa Elżbieta II dołączyła do członków rodziny, żeby upamiętnić życie księcia Edynburga na nabożeństwie żałobnym, które zaakcentowało jego wierność służbie. Jej syn, książę Yorku, zjawił się po raz pierwszy od czasu wyjaśnienia sprawy cywilnej o napaść, dotrzymywał jej towarzystwa do Opactwa Westminsterskiego.
Książę Filip, który odszedł w zeszłym roku w wieku 99 lat, został scharakteryzowany jako „niezwykły człowiek” oddany „przyziemnym” rzeczom. Reprezentanci wielu jego organizacji charytatywnych - w tym nagrody Duke of Edinburgh - uczestniczyli w nabożeństwie, w którym wzięło udział 1800 osób.
Było to pierwsze okazałe zdarzenie w tym roku, w jakim uczestniczyła 95-letnia monarchini, która podróżowała samochodem z zamku Windsor z księciem Andrzejem.
O tym się mówi: Lech Wałęsa nie ma powodów do świętowania. Jego wnuk usłyszał wyrok
Zerknij tutaj: Dawno niewidziany minister Siergiej Szojgu zabrał głos. "Zrealizowano główne zadania pierwszego etapu specjalnej operacji w Ukrainie"