Bardzo szybko opuściła ten świat. A tata zaczął pić. Tak bardzo starał się uporać ze swoim żalem.

Lodówka często była pusta. Chodziłem do szkoły brudny i głodny.

Przestałem się uczyć i wchodzić w interakcje z innymi ludźmi. Sąsiedzi widzieli to. Zgłosili do władz. Tatę chcieli pozbawić praw rodzicielskich, ale przekonał ich, żeby tego nie robili. Zgodzili się, ale powiedzieli, że wrócą za miesiąc.

Po wizycie pracowników socjalnych tata od razu poszedł po zakupy spożywcze. Potem razem posprzątaliśmy. Od tego czasu mój ojciec nie pił już alkoholu.

Pewnego dnia ojciec powiedział, że musi mnie przedstawić pewnej kobiecie. Nie mogłem zrozumieć - co, on już nie kocha naszej mamy? Powiedział, że kocha. Ale dla nich będzie lepiej, bo wtedy władze opiekuńcze już nie przyjdą.
Tak poznałem ciocię Martę.

Odwiedziliśmy ją i polubiłem ją. Ma syna Tomasza, który jest o dwa lata młodszy ode mnie. Zaprzyjaźniliśmy się z nim. Kiedy wróciliśmy, powiedziałem ojcu, że ciocia Marta jest piękną kobietą. A miesiąc później mieszkaliśmy z nią. Zaczęliśmy wynajmować swoje mieszkanie.

Życie stało się lepsze. Ale to nie trwało długo. Była kolejna tragedia. Znowu zagubiony... Tym razem zmarł mój ojciec.

Trzy dni później ponownie przyszli do nas pracownicy organów opiekuńczych. Zabrali mnie do sierocińca.
Ciocia Marta nie zapomniała o mnie. Ciągle przychodziła z wizytą i chciała mnie zabrać z powrotem.

Zbierała dokumenty. Ale trwało to długo i już przestałem wierzyć, że ten dzień nadejdzie. Aż pewnego dnia wezwano mnie do gabinetu dyrektora i powiedziano mi, że mogę iść do domu.

Ciocia Marta i Tomasz spotkali mnie przy wejściu do sierocińca.

Kiedy ich zobaczyłem, nie mogłem powstrzymać łez. Uściskałem ich mocno i wybuchnąłem płaczem. Cieszyłem się, że wróciłem z rodziną. Ciocia Marta próbowała mnie pocieszyć, a ja jej powiedziałem:

„Mamo, dziękuję za zabranie mnie z powrotem do domu. Zrobię wszystko, abyś nigdy tego nie żałowała!”

Wróciłem do domu i zacząłem chodzić do mojej starej szkoły.

Czas mijał szybko. Ukończyłem szkołę średnią i poszedłem na studia, a potem dostałem pracę. Również z Tomaszem jest wszystko w porządku. On i ja jesteśmy prawdziwymi braćmi, choć nie z krwi.

Rozrośliśmy się. Każdy ma rodzinę. Ale nie zapominamy o mamie. W każdy weekend przyjeżdżamy z wizytą, a ona częstuje nas pierogami z ziemniakami. Mama świetnie dogadała się z naszymi żonami. Są jak przyjaciółki. Zawsze będę dziękować Bogu za to, że w moim życiu pojawiła się moja mama Marta. Nie wiem, gdzie bym był ani kim byłbym bez niej.

O tym się mówi: Anna Lewandowska publikuje zdjęcia córek. Można zobaczyć, jak wyglądają

Zerknij tutaj: Premier Mateusz Morawiecki ostro komentuje sytuację na Ukrainie. "Rosja cały czas prowadzi swoją politykę agresji"

Nie przegap tego: Policja apeluje o pomoc w poszukiwaniach zaginionej 15-letniej Oliwii. Mieszkanka Dolnego Śląska zaginęła 24 lutego