Niektórzy robią to bez osobistego menedżera.

Weźmy na przykład oburzającą „diwę rostowską” Elinę Romasenko. Ta dama była gotowa do zalania wszelkich programów w telewizji. Niech goście w studiu będą się śmiać z jej manier i rustykalnego dialektu. Każda reklama jest dobra.

Kobieta opowiadała o bogatych fanach, elitarnym mieszkaniu, drogich samochodach i diamentach. Ale w rzeczywistości mieszka z synem w baraku w Rostowie, w którym od dawna nie było remontu.

Po co całe to ostentacyjne bogactwo? Skąd ten cały kurz w oczach? Odpowiedź jest prosta. Zamożni fani nie nabierają się na zwykłych ludzi ze slumsów. Potężni tego świata potrzebują świeckich lwic — dostrojonych piękności o wyglądzie modelek.

Aby przyciągnąć uwagę bogatych mężczyzn, Elina Romasenko uzależniła się od chirurgii plastycznej. Jeszcze 10 lat temu kobieta miała całkiem ładne rysy, a teraz wielu nazywa ją dziwakiem.

Dzieje się tak, gdy nie znasz miary i powierzasz swój wygląd niewykwalifikowanym chirurgom. Aby uzyskać apetyczne formy, Elina wszczepiała implanty w różne części ciała. Jednak jakość materiałów pozostawiała wiele do życzenia. Silikon stał się „wędrującym”, szpecącym sylwetkę ciała naszej bohaterki. Po tych manipulacjach mąż ją zostawił ...

Korekcja nosa również nie powiodła się, a usta wyrosły prawie do połowy twarzy. To nie żarty, ale nasza bohaterka robi zastrzyki z kwasu hialuronowego w domu. Romasenko od dawna pozywa klinikę, która świadczyła jej kiepskiej jakości usługi. Diva Rostowa planuje wydać wpływy nie na naprawy w mieszkaniu, ale na nowe operacje.

To smutne, że w wyniku swojej głupoty 30-latka wygląda na 45.

To też może cię zainteresować: Smutna wiadomość dla fanów "Świta według Kiepskich". Odszedł jeden z aktorów występujących w produkcji

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Mocne słowa Piotra Żyły: "to są durne zawody". Skoczek zapowiada koniec swojej przygody

O tym się mówi: Seniorka zaufała niewłaściwej osobie. Kosztowało ją to ponad milion złotych. Sprawą zajęła się policja