Jak podaje portal "Interia", na mocy nowej ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych każdy z nas będzie mógł dokonać wyboru osoby, która będzie odpowiedzialna za zorganizowanie naszego pochówku. W przepisach znalazł się schierarchizowany spis osób, które będą zajmowały się organizacją pogrzebu. Jak wygląda ta lista?
Nowe regulacje dotyczące pochówku zmarłych
Kwestia ustalenia kolejności prawa do pochówku bywała problematyczna. Szczególnie dotyczyło to sytuacji, w której osoba zmarła nie zdążyła sfinalizować rozwodu, a była już w nowym związku. Aby uniknąć tego rodzaju problemów zdecydowano się znowelizować przepisy ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych.
I tak zgodnie z nowymi regulacjami w tym zakresie, prymat pierwszeństwa przyznano woli zmarłego. Po zmianach za wybór miejsca pochówku i decyzję o ewentualnej kremacji w pierwszej kolejności będzie podejmowała osoba wskazana przez zmarłego w jego ostatniej woli. W dalszej kolejności będą to: "pozostały małżonek, krewni zstępni, krewni wstępni, krewni boczni do czwartego stopnia pokrewieństwa, powinowaci w linii prostej do pierwszego stopnia".
Zdaniem osób zajmujących się kwestiami pochówku, choć zmiany są krokiem w dobrą stronę, to niestety nie rozwiążą problemu. Rodzina, która jest skonfliktowana z nowym partnerem osoby zmarłej może bowiem dążyć do podważenia obowiązującego testamentu. Finał może być taki, że o decyzję o pochówku podejmą wówczas krewni.
O zmianę przepisów apelował m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, który wskazywał, że osoby żyjące w nieformalnych związkach mają problem ze zorganizowaniem pochówku partnerów, gdy choć jeden z krewnych wymienionych w ustawie wyrazi chęć zorganizowania takiego pochówku.
Co sądzicie o proponowanych zmianach?
To też może cię zainteresować: Adam Niedzielski ostrzega "końca epidemii nie będzie". Co miał na myśli szef resortu zdrowia
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Shannen Doherty szczerze o swojej ciężkiej chorobie. Jak sobie radzi serialowa Brenda z "Beverly Hills 90210"
O tym się mówi: Rachunki pójdą mocno w górę. Prezes jednej z firm gazowych potwierdza medialne doniesienia