W końcu urodził się Michał. Byliśmy bardzo szczęśliwi, bo był długo wyczekiwanym dzieckiem. Dlatego staraliśmy się dla niego jak najlepiej. Najdroższe zabawki dla niego, najwyższej jakości ubrania dla niego, tylko dobre i sprawdzonej jakości produkty.
Zdarzało się często, że oszczędzaliśmy na sobie, aby kupić Michałowi jak najlepsze rzeczy. W końcu był dla nas księciem, nawet tak go nazywaliśmy. Książę rósł i prośby stały się powszechne, które tylko rosły.
Gdy Michał skończył szkołę, udało nam się go umieścić na prestiżowej uczelni, bo książę potrzebuje tylko najlepszego wykształcenia.
Był przeciętnym uczniem, więc zatrudniliśmy korepetytorów i sami rozwiązywaliśmy wiele problemów. Myśleliśmy, że zostanie prawnikiem, potem się ożeni, dzieci przyjdą i wtedy się opamięta.
Ale to nie było to, o czym myśleliśmy...
W otrzymanym zawodzie Michał pracował tylko miesiąc, po czym powiedział, że mu się to nie podoba i zamierza odejść. Od tego czasu zaczął szukać swojego powołania. I w tym czasie musieliśmy go wspierać i płacić za wszystkie jego potrzeby i życzenia.
Kiedy Michał powiedział, że się żeni, a jego dziewczyna jest w ciąży, byliśmy bardzo szczęśliwi, pomyśleliśmy, że wtedy wszystko może się udać. Rzeczywiście, Michał dostał pracę, a mój mąż i ja pomagaliśmy młodej rodzinie, jak tylko mogliśmy.
Życie się poprawiło
Ale Michał wydawał wszystkie zarobione pieniądze na własne potrzeby. Po maksymalnie sześciu miesiącach zmienia telefon. Wziął na kredyt bardzo drogi samochód, choć można było wybrać tańszą opcję. A jego żona jest całkowicie zaangażowana w życie codzienne.
Zachorował mój mąż
Wszystkie pieniądze, które odłożyliśmy na węgiel i drewno opałowe na zimę, poszły na leczenie, a także pożyczyliśmy dużą sumę. Mąż wyzdrowiał, a my musieliśmy spłacić dług z każdej emerytury, więc nie mogliśmy kupić drewna opałowego i węgla, a zima miała nadejść wkrótce.
Postanowiłam więc po raz pierwszy zwrócić się o pomoc do mojego syna. Jednak on powiedział, że nie ma pieniędzy, bo spłaca kredyt na samochód i znowu zmienił telefon, co było dość drogie.
W ogóle zapytał, gdzie wydajemy emeryturę. W końcu, jego zdaniem, nie kupujemy niczego poza jedzeniem. Więc powiedział, że nic na to nie poradzi.
A teraz tak bardzo boli, że żyliśmy dla niego, a teraz słyszymy, że nas nie potrzebuje...
O tym się mówi: Agnieszka Fitkau-Perepeczko młodnieje w oczach. Celebrytka skończyła w tym roku 79 lat. Jaka jest jej tajemnica