Nienawidzę swojego ojca. Zrujnował mi całe życie. Kiedy byłem mały, mój tata i ja mieliśmy wspaniały związek. Ojciec bardzo mnie kochał. Ale wszystko zmieniło się przed uniwersytetem.
Kiedy wybierałem przyszły zawód, zmarła moja mama. Długo była poważnie chora. A lekarze nie mogli jej pomóc. Dlatego zdecydowałem się zostać lekarzem. Przecież w ten sposób mogłem ratować życie. Ale tata był przeciw. Zmusił mnie do pójścia do prawa.
"Nie zmożesz być dobrym lekarzem. A złych jest już wiele. Lepiej bądź prawnikiem. Tak też możesz pomagać ludziom"
W ten sposób uzyskałem zawód, który wybrał dla mnie mój tata. W ten sposób uzyskałem zawód, który wybrał dla mnie mój tata. A potem tata zrujnował moje małżeństwo. Miałem wspaniałą rodzinę: ukochana żona i cudowna córka. Ale mieszkanie mojego taty spłonęło i przeniósł się do nas. Piekło zaczęło się tego dnia.
W naszej rodzinie zaczęły się ciągłe kłótnie. Moja żona nie mogła normalnie zaakceptować ojca. A on ciągle narzekał. Moja żona załamała się i sześć miesięcy później złożyła pozew o rozwód. Od tego czasu mieszkam z ojcem. A w weekend widzę сórkę.
Dzisiaj mój ojciec postanowił znowu się ze mną pokłócić. Krzyczał o tym, że nie mam nic. Bez rodziny, bez normalnej pracy. A mam już 53 lata. Dlatego zdecydowałem się wysłać ojca do domu opieki. Ponadto jest chory i potrzebuje opieki. A ja nie mogę mu pomóc.
Kiedy mu to powiedziałem, był zły. Ale nic. Zrujnował mi życie, a ja zrujnuję jego starość.
Myślicie, że postąpiłem słusznie? W końcu nie pozwolił mi żyć tak, jak chcę.
Jak informował portal "Życie": Podczas ostatniej drogi doszło do powalających na kolana scen! Uczestnicy przy chowaniu bliskiego zauważyli, że zaczyna się ruszać! Zaskakujący finał
Przypomnij sobie: Smutne kulisy programu „Nasz nowy dom”! Podłość ludzka nie zna granic? Produkcja programu otrzymuje kuriozalne wiadomości. Włos się jeży na głowie
Portal "Życie" pisał również: Rafał Trzaskowski ma spore problemy! Prezydent Warszawy uskarża się na poważne powikłania zdrowotne. Ma trudności z codziennymi czynnościami