Jak podaje "Fakt", program przewidujący dopłatę do czynszu dla osób, które poniosły finansowe straty przez poprzedni lockdown, choć opóźniony we wprowadzeniu w życie, w końcu ujrzał światło dzienne. Polacy mogą się ubiegać o dopłatę do czynszu składając wymagany wniosek.
Kogo dokładnie dotyczy ustawa
Wnioski o comiesięczną dopłatę do czynszu mogą się ubiegać najemcy mieszkań:
- spółdzielczych,
- komunalnych,
- własnościowych,
- osoby wynajmujące mieszkania na wolnym rynku.
Aby być w gronie uprawnionych do ubiegania się o dopłatę, nasz dochód w rodzinie nie może przekraczać 1500 złotych miesięcznie na osobę lub 2100 złotych miesięcznie w przypadku osoby samotnej.
Osoba samotna nie otrzyma dopłaty, gdy mieszka w dużym apartamencie. Powierzchnia naszego mieszkania, nie może przekroczyć 35 mkw. na jedną osobę, 40 mkw. na dwie osoby, 45 mkw. na trzy osoby, 55 mkw. na cztery osoby, 65 mkw. na pięć osób i 70 mkw. na sześć osób.
W przypadku, gdy w lokalu mieszka więcej niż 6 osób, dla każdej kolejnej osoby powiększa się powierzchnię normatywną o 5 mkw.
O dopłatę do czynszu będą mogli się ubiegać najemcy, którzy najmowali dany lokal przed 14 marca bieżącego roku. Muszą także dowieść, że średni miesięczny dochód z ostatnich trzech miesiący był o co najmniej 25 procent niższy niż w 2019 roku.
W chwili, gdy ustawa wejdzie w życie, przy składaniu wniosku o dodatek mieszkaniowy trzeba będzie pamiętać o zaznaczeniu, że ubiegamy się o dopłatę do czynszu.
Dopłata wyniesie maksymalnie 75 procent płaconego przez nas czynszu, ale nie będzie to więcej niż 1500 zł miesięcznie. Po uzyskaniu prawa do otrzymania dodatku, będziemy go otrzymywać przez pół roku. W sumie może to wynieść 9000 zł. Pieniądze wpłyną na konto spółdzielni, wspólnoty lub zarządcy budynku.
Co ciekawe, dopłata ta może być przeznaczona na opłacenie przyszłego czynszu, oraz spłatę istniejącego zadłużenia, które nie powstało przed 1 kwietnia bieżącego roku. Jeśli tylko ustawa oficjalnie wejdzie w życie, będzie można od razu zacząć składać wnioski.
O tym się mówi: Magda Mołek ostro o TVN. Skąd się o tym dowiedziała i o co poszło