Życie pisze różne scenariusze. Często bywa tak, że to, co dzieje się w naszym życiu jest tak nieprawdopodobne, że łatwo pokusić się o stwierdzenie, że „nie śniło się to nawet filozofom”.
Miłość to wspaniale uczucie – to nie podlega żadnej dyskusji, jednak jak to często bywa sama miłość nie wystarczy. Związek to nieustanna praca. Często także kompromisy. Gorzej, jeśli to tylko jedna ze stron jest na nie gotowa.
Czasami bywa i tak, że związek kończy się wtedy, kiedy my sami obawiamy się o to, że nasza druga połówka nie zasługuje na to czym ją obarczamy.
Taka sytuacja spotkała Joannę, która postanowiła podzielić się swoją historią w liście, który napisała do portalu Polki.
Joasia jest młodą kobietą, która od roku spotykała się z Marcinem. Ich relacja była typowym związek na odległość, ponieważ Marcin mieszkał w innym mieście. Pewnego razu Asia otrzymała od swojego ukochanego wiadomość, że poznał kogoś i zamierza zakończyć ich związek. Asia była załamana. Nie wiedziała, dlaczego tak się stało. Postanowiła do niego jechać. Kiedy stanęła pod drzwiami jego mieszkania zauważyła ją sąsiadka. Pani Hania nie miała dobrych wieści.
– Zerwał z tobą. Tak? – odparła.
Kiwnęłam głową.
Znowu przytaknęłam.
– Marcin miał wypadek. Potrąciła go ciężarówka. Dwa tygodnie był w śpiączce, a potem mógł tylko ruszać rękami...
– Nie – krzyknęłam.
– Tak, to straszne – westchnęła. — Taki energiczny człowiek. Odwiedzałam go w tym szpitalu, bo on tu nikogo nie ma. Brat przyjechał zaraz po wypadku, ale musiał wracać. A Marcin nie chciał, żeby go tam przewieźli. No i przecież tu u nas jest bardzo dobry ośrodek rehabilitacyjny... Mówiłam mu, żeby zadzwonił do ciebie, ale nie chciał. Mówił, że między wami skończone i że dla ciebie tak lepiej, bo po co ci życie z kaleką...
– Z kaleką? – wyszeptałam.
– No tak. Trochę się polepszyło ostatnio i on już siada, ale nie wiadomo, czy będzie chodził. Lekarze mówią, że pół na pół...
To też może cię zainteresować: Cała Polska oszalała po wielkim sukcesie Igi Świątek. Adam Małysz skomentował jej historyczne zwycięstwo, zrobił to, jak na skoczka przystało
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Aleksandra Kwaśniewska wywołała poruszenie na Instagramie, porównała się do Małgorzaty Rozenek. Córka byłego prezydenta mówi, że nie ma przypadków