Jak podaje "Wirtualna Polska", w związku z pozytywnym wynikiem testu u jednej z uczennic Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Bytowie, nauczycieli i całą klasę pechowej nastolatki zmuszono do odbycia kwarantanny. Władze szkoły podjęły decyzję o wprowadzeniu hybrydowego trybu nauczania.
Skala działań pandemicznych zatacza coraz szersze kręgi
Nie ulega wątpliwości, że każdy kto ma kontakt z zakażoną wirusem osobą narażony jest na jego transmisję. Przeprowadzono wywiad w ramach dochodzenia, które wykazało, z kim nastolatka miała bezpośrednią styczność w ostatnim czasie. Ta informacja pozwoliła służbom sanitarnym wyznaczyć śródło zakażenia u uczennicy bytowskiej szkoły.
Jak się okazuje, dwóch pracowników i podopieczna Domu Pomocy Społecznej w Parchowie także mieli pecha i robione im wcześniej testy na obecność koronawirusa dały wynik pozytywny. DPS w Parchowie zyskał miano nowego ogniska zachorowań. To tam służby sanitarne znalazły źródło zakażenia u uczennicy. Na domiar złego, trzynastu nauczycieli, oraz cała klasa, z którą uczyła się nastolatka - wszyscy zostali objęci obowiązkową kwarantanną. Bytowska szkoła wprowadziła podział, w wyniku którego część klas odbywać będzie zajęcia w murach szkoły, a pozostali pozostaną w domach odbywając lekcje w trybie zdalnym.
Wielu internautów uważa, że zarówno pielęgniarki pracujące w kilku miejscach na raz zarażają w DPS-ach osoby starsze, jak i nauczyciele biegający do pracy ze szkoły do szkoły roznoszą wirusa.
Pielegniarki biora dodatkowe dyżury w dpsach i zarażają staruszków. Tak samo nauczyciele od szkoły do szkoły po kilka etatów. ot cała magia ognisk!! Rozróżniamy trzy rodzaje śmierci sól cukier i biały personel Chipoteza gdyby w jeden dzien objac testem wszystkich polakow to pewnie bylo zarazonych 80% do 90%
Co sądzicie o skuteczności przeprowadzania dostępnych i powszechnie stosowanych w Polsce testów?
O tym się mówi: Żona Michała Wiśniewskiego ma ogromny talent. Mało kto o nim wie, choć jest godzien uwagi. Czy ma coś wspólnego z Mandaryną
Zerknij: Gdańsk: zatrzymano prezesów jednej ze spółdzielni mieszkaniowych. Co się stało