Jak donosi "Pikio", do barbarzyńskiego zbeszczeszczenia grobu dziecka doszło na terenie powiatu wałbrzyskiego, na opuszczonym, ewangelickim poniemieckim cmentarzu, który przed laty został adaptowany na cmentarz polski.
Powojenny szaber sposobem na odzyskanie tego, co zabrał okupant
Zaraz po wojnie, zmęczeni okupacją ludzie wkraczając na tereny poniemieckich cmentarzy włamywali się do grobowców targani rozpaczą, chęcią zemsty za sześć lat okupacji i odzyskania tego, co im samym zostało siłą wyrwane. Dlaczego? Niemcy wszelkie zrabowane podczas napadu na Polskę kosztowności, pakowali na przykład do słoików i chowali w charakterystycznych i łatwych do zapamiętania miejscach, by po nie wrócić przy nadarzającej się okazji.
Niemcy na naszych terenach chowali swoich bliskich, a nierzadko były to całe rodziny szlacheckie, które do grobu składane były z wszelkimi dobrami i kosztownościami, a nawet z całym rynsztunkiem i w zbroi. Pierwsi Polacy, którzy przybyli na te tereny w 1947 roku chcieli odebrać okupantowi to, co przez sześć lat siłą zabrał.
Wiedząc o procederze zakopywania bogactw w grobach i chowania ich w grobowcach, włamywali się do grobowców w poszukiwaniu kosztownych przedmiotów, które służyły im potem do zaczęcia życia od nowa. To jednak można zrozumieć zważywszy na panującą jeszcze w tym czasie aurę, dudniące jeszcze w uszach świsty kul, wybuchy, krzyki i strzały...
Zezwierzęcenie chciwością
Dzisiejsze pokolenie na szczęście nie ma pojęcia, co się wówczas czuje, jak wygląda pospieszne, ostatnie pożegnanie ukochanych bliskich, gdzieś w tłumie, przelotnie, na zawsze. Dzisiejsi szabrownicy kierują się zupełnie innymi pobudkami, zezwierzęceniem i ubóstwem duchowym. Przykładem tego jest dewastacja starego poniemieckiego grobowca należącego do dziecka. Odkrył ją historyk Łukasz Kazek, prowadzący historyczny program "History Hiking", którego odcinki można zobaczyć na YouTube.
W trakcie kręcenia kolejnego odcinka właśnie o przykładach szabrowania niemieckich grobów zaraz po wojnie, ekipa natknęła się w miejscowości Modliszów na rozkopany niedawno grobowiec małego dziecka. Historyk natychmiast zgłosił nielegalny proceder poszukiwania skarbów na policję.
Po wykopanej dziurze widać, że do przestępstwa doszło najwyżej kilka dni wcześniej.
Z czystym sumieniem można nazwać ten czyn zezwierzęceniem własną chciwością.
History Hiking
O tym się mówi: Ania Bardowska ma męża Bohatera. Grzegorz uratował człowieka. Co się stało