Jak donosi "Pikio", jedna z czytelniczek "wp.pl" postanowiła podzielić się swoją historią weselną, która doprowadziła ją niemal do rozpaczy.
Kto by się spodziewał takich "kreatywnych" gości weselnych...
Anna biorąc ślub wiedziała, że chcąc mieć uroczystość z prawdziwego zdarzenia, muszą zainwestować sporo pieniędzy. W związku z tym, aby zorganizować wesele na prwie 100 osób, musieli przeznaczyć 40 tysięcy złotych.
Nie posiadali takiej kwoty, więc z pomocą przybyli rodzice bank. Kredyt miał się zwrócić z prezentów od gości, gdyż para zaznaczyła, że zamiast prezentu rzeczowego, wolą otrzymać gotówkę, którą zainwestują po swojemu. Deszcz kopert posypał się zatem na ręce nowożeńców, jednak gdy zajrzeli do ich wnętrza, po prostu oniemieli. Anna wzburzona opowiada:
Były koperty po 200, 300, 400 zł od pary, więc nie zwróciła nam się nawet opłata "od talerzyka", że o innych kosztach nie wspomnę. Kilka pustych kopert też dostaliśmy. Albo koperta z samym kuponem totolotka, bo chcieliśmy kupony zamiast kwiatków. A na tych totolotkach wyszliśmy tak, że mieliśmy dwie trójki.
Mama innej panny młodej także nie kryła oburzenia całą tą historią i opowiedziała o tym, co spotkało jej córkę.
Na ślub i wesele córki wydaliśmy prawie wszystkie oszczędności. Młodzi na dorobku, nie było mowy, aby zapłacili za wszystko sami, a nie chcieliśmy, żeby zaciągali kredyty. Chcieliśmy, żeby zaczęli odkładać na mieszkanie. Podczas wesela poszłam z córką do pokoju z ciekawości zajrzeć do kopert. A tam w jednej pocięte gazety! Przeżyłyśmy szok. Córka się rozpłakała, potem wpadł zięć i też się zdenerwował. Nie wiem, jak tak można!
Dane statystyczne pokazują, że mnóstwo par przeznacza na wesele nawet 80 tysięcy złotych. Czy uważasz, że to zbyt dużo, czy w sam raz?
O tym pisaliśmy: Książę Harry trafił do szpitala. Niepokojące informacje obiegły media. Co się stało
Zerknij też tutaj: Maryla Rodowicz skomentowała doniesienia o swoim stanie zdrowia. Co takiego powiedziała legenda polskiej muzyki