Truddi po raz pierwszy zdała sobie sprawę, że nie mieszka sama, kiedy usłyszała wołający głos małego dziecka. „Powiedziałam sobie: „ Mój Boże, wiem, że mówię do siebie, ale słyszę ten głos. Co to jest? ” A potem to się skończyło, dzięki Bogu, ale wkrótce potem, jakbyś obudził się pewnego ranka, a w sypialni wszystko było brudne i szare, a ty rozejrzałeś się wokół i wszyscy tam byli.
Tyle że umysł był dla ciebie bardzo miły, dał wrażenie, że jest ich tylko siedmioro. I kiedy kontynuujesz terapię i zdajesz sobie sprawę, że liczba ta rośnie... Myślisz sobie, że wariuriesz...
Truddi mówi, że jej osobowości nie zawsze się znają i nie wszystkie 92 jej „oddziały” są aktywne. „Niektóre z nich są tak zniszczone, że niejako pozostają w cieniu” - mówi. „Nie podają swoich nazwisk; nie ujawniają się. Dopiero ostatnio otrzymujemy strzępy i kawałki od każdego z nich”.
Kobieta mówi, że nigdy nie powiedziała nikomu o molestowaniu, przez które cierpiała, gdy była dzieckiem, ponieważ nie sądziła, aby ktokolwiek jej pomógł. „Nikt by nie słuchał, a wtedy to my zostalibyśmy zamknięci, gdybyśmy to powiedzieli” - mówi. „Ludzie powiedzieliby po prostu: „ To nie może być ”. Ale może i tak było ”. Kiedyś mówi, że zastanawiała się nad prośbą o pomoc, ale nie zrobiła tego.
„W szkole była nauczycielka i pomyśleliśmy: „ Wow, ona jest taka miła, ale taka czysta ”- mówi Truddi. „A jeśli jej powiemy, zobaczy, jak bardzo jesteśmy brudni ”. Przed rozpoczęciem terapii Truddi mówi, że ona i jej „żołnierze” nie chcieli niczego więcej niż zmierzyć się - gwałtownie, jeśli to możliwe - z jej oprawcą.
„Potem stało się gorzej, ponieważ naprawdę pogłębialiśmy sprawy” - mówi. „Wspomnienia wracały i rozejrzałaś się wokół w chaosie, w którym panowało twoje życie, a wiedziałaś, dlaczego jest w chaosie i po prostu chciałaś zobaczyć go martwego jak paznokieć. A teraz, myślę, że w końcu prawdopodobnie odczuwam jakąś ulgę. Nigdy nie chcę widzieć jego twarzy."
Totalny chaos, jaki zapanował w życiu tej kobiety, wywołały traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa. 92 osoby, które w niej zamieszkały, stały się stałym elementem jej życia... Zmarła 10 marca 2010 roku.
O tym pisaliśmy: Mężczyzna skomentował na Twitterze post Andrzeja Dudy, a za dwie godziny zobaczył go na własne oczy. Prezydent przyszedł na jego wesele