Barbara Kurdej-Szatan była jeszcze nie tak dawno jedną z największych polskich gwiazd o pozytywnym wizerunku. Występowała w popularnej reklamie sieci komórkowej, serialach i filmach. Do tego angażowano ją do prowadzenia różnorodnych wydarzeń.
Choć z czasem jej relacje z TVP uległy pogorszeniu, wydawało się, że aktorka szybko znajdzie sobie miejsce u konkurencji. Jednak afera ze strażą graniczną poważnie nadszarpnęła jej opinię wśród widzów, a także spowodowała problemy z prawem. Kilka dni temu celebrytka została wezwana do prokuratury gdzie postawiono jej zarzut zniesławienia Straży Granicznej oraz jej funkcjonariuszy. Do winy się nie przyznała.
Portal „Super Express” podaje, że Barbara Kurdej-Szatan najwyraźniej jednak nic sobie nie robi z negatywnej opinii. Ostatnio pokazała się jako pirat drogowy. Łamanie przepisów skrzętnie udokumentowali fotoreporterzy.
36-latka jechała przez Warszawę swoim samochodem marki Jaguar koloru niebieskiego. Jadąc Alejami Jerozolimskimi w kierunku Dworca Zachodniego skorzystała z buspasa, a gdy musiała zatrzymać się z powodu autobusu na przystanku omijała go wciskając się na sąsiedni pas i przekraczając ciągłą linię. Następnie kontynuowała swój rajd ulicami stolicy.
Za taki wyczyn w sytuacji przyłapania przez policję groziłby mandat stu złotych. Zdjecia można zobaczyć na stronie SE.
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnim czasie: Najnowszy sondaż wyborczy jest bardzo pocieszający dla PiS. Jarosław Kaczyński ma powody do zadowolenia. Konfederacja może się obawiać o przyszłość
Jak informował portal „życie.news”: Potężne zmiany dla seniorów już od czerwca. ZUS może zawiesić świadczenie dużej części emerytów i rencistów. Eksperci mówią, jak się przed tym chronić
Ze świata znanych ludzi informowaliśmy o: Piotr Żyła i Marcelina Ziętek cieszą się miłością i pokazują wspólne zdjęcia po długiej przerwie. Mają powody do radości. To koniec plotek o rozstaniu
Sprawdź również ten artykuł: Agnieszka Włodarczyk kwitnie w roli mamy! Aktorka postanowiła pokazać, jak karmi ukochanego synka. Trzeba przyznać, że Milan rośnie jak na drożdżach