Jak przypomina portal "Super Express", wojna na Ukrainie toczy się od 24 lutego. Każdego dnia dowiadujemy się kolejnych potwornych rzeczy o tym, czego dopuszcza się rosyjskie wojsko, a także o planach przywódcy Rosji i jego popleczników. W czwartek 14 kwietnia sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego w wywiadzie udzielonym BBC wskazywał, że Rosjanie chciała zabić ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Władzę miał objąć marionetkowy rząd, który miałby być lojalny wobec Rosji.
Plan się nie powiódł
Rosjanie planowali, że zbrojna agresja na Ukrainę nie potrwa dłużej niż kilka dni. Opór i determinacja Ukraińców sprawiły, że wojna toczy się już od 51 dni i końca konfliktu nie widać. Zachód stara się pomóc Ukrainie, wysyłając tam broń. Nowy pakiet pomocy miltarnej zatwierdził prezydent Joe Biden. Wartość tego pakietu przekrcza 800 mln dolarów.
Rosjanie planowali wyeliminowanie przywódcy Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego. Jak wkazuje sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, podjęto kilka prób zabicia prezydenta, na szczęście udało się je udaremnić. Informację o możliwym zamachu na Zełenskiego Daniłow otrzymał 22 lutego. Miał on nastąpić w przeciągu kilku dni.
Potem podjęto jeszcze 4 próby zabicia ukraińskiego przywódcy, z których ostatnia miała miejsce w dniu 7 marca.
Marionetkowy rząd
Po zabiciu prezydenta Zełenskiego, Rosja planowała powierzenie władzy marionetkowemu rządowi. Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego zapytany został o to, czy posiada wiedzę, kogo Rosjanie chcieli postawić na czele zależnych od siebie władz?
Odpowiedział, że nie miał to być ani Wiktor Medwedczuk, któremu zarzucono zdradę stanu, ani były prezydent Wiktor Janukowycz. Mieli to być jego zdaniem "ludzie w pagonach".
Jak myślicie, to koniec zamachów na Wołodymyra Zełenskiego?
To też może cię zainteresować: Ponure doniesienia z granicy polsko-białoruskiej. Nagrania pograniczników budzą grozę
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Najnowsze zdjęcia Loni Willison obiegły media. Była modelka wciąż żyje na ulicy
O tym się mówi: Dmitrij Miedwiediew straszy rozmieszczeniem broni atomowej na Bałtyku. Wszystko w związku z decyzją dwóch państw