Nie da się zaprzeczyć, że - pomimo krytyki ze strony opozycji - mnóstwo dziennikarzy pracujących dla Telewizji Polskiej szybko zyskuje ogromną sławę i rozpoznawalność, a inne stacje wręcz walczą o to, by mieć ich w swoich szeregach.
Nie inaczej jest w przypadku Miłosza Kłeczka, który w ostatnim czasie zrobił prawdziwą furorę wśród widzów rządowej stacji. Szybko zyskał on miano ulubieńca prezesa TVP, Jacka Kurskiego, a na temat jego kosmicznych zarobków zaczęły krążyć legendy... Jakie pieniądze otrzymuje Kłeczek od Telewizji Polskiej?
Dziennikarz i biznesmen w jednym ciele
Początki wielkiej kariery Kłeczka sięgają jeszcze roku 2012, kiedy to - jeszcze jako student prawa i politologii - zaczął pracę w radiowej Jedynce. Stamtąd szybko przeniósł się do grupy TVN, gdzie pracował jako reporter. Tworzone przez niego w telewizji materiały - początkowo niezbyt poważne, a wręcz komiczne - szybko ewoluowały i Kłeczek stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych dziennikarzy w polskiej telewizji.
W 2016 roku dziennikarz założył jednoosobową firmę pod nazwą "Miłosz Kłeczek Media Star" - z tego właśnie powodu nie wiąże się on z żadną telewizją umową o pracę, a za każdy swój występ... wystawia stacji faktury.
Chociaż kwoty owych faktur owiane są tajemnicą, to Kłeczek uchodzi za jednego z najdroższych dziennikarzy polskiej telewizji. Krążą pogłoski o tym, że za miesiąc swojej pracy prezenter życzy sobie nawet... czterdziestu tysięcy złotych!
Co więcej, wygląda na to, że cena ta będzie stale rosnąć - już niedługo bowiem o Kłeczku zrobi się jeszcze głośniej. Wszystko za sprawą nowego programu TVP3, w którym dziennikarz zasiądzie w roli gospodarza. Jako prowadzący "Układu" będzie zajmował się tropieniem i ujawnianiem korupcji w samorządach.
Nie ulega wątpliwości, że z miesiąca na miesiąc Kłeczek będzie coraz bardziej rozchwytywany, a jego zarobki staną się naprawdę kosmiczne.
Może cię zainteresować: Maffashion opowiedziała o relacji z Sebastianem Fabijańskim. „Nie jesteśmy instagramową parą”
Pisaliśmy również o: Dorota Szelągowska zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Przez długie miesiące nie wychodziła z domu