Jak informuje serwis Interia Motoryzacja, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim ogłosił właśnie wyrok w sprawie Kamila Durczoka. Dziennikarz i były redaktor naczelny portalu Silesion w 2019 roku spowodował kolizję drogową, będąc pod wpływem alkoholu.
Kamil Durczok w trakcie ogłaszania wyroku nie pojawił się na sali sądowej. Co postanowił sędzia rozpatrujący wyjątkowo kontrowersyjną sprawę, która kosztowała dziennikarza reputację? Sąd uznał Kamila Durczoka winnego prowadzenia w stanie upojenia alkoholowego i nietrzeźwości. Dziennikarz został oficjalnie skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. To jednak nie wszystko.
Kamil Durczok oficjalnie uznany winnym jazdy po alkoholu. Nie było go podczas ogłaszania wyroku
Choć wyrok nie jest prawomocny i Durczkowi przysługuje możliwość odwołania to dziennikarza oficjalnie objęto zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych ważnym przez kolejne 5 lat. Dodatkowo będzie musiał zapłacić 3 tysiące złotych grzywny, a także wpłacić 30 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym.
Dziennikarz w toczącym się od stycznia tego roku procesie przyznał się oficjalnie do prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu i pozwolił na ujawnienie nazwiska do publicznej wiadomości. Jednak nie przyznał się do tego, że poprzez swoje postepowanie sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo wywołania katastrofy w ruchu lądowym.
Podczas wyjaśnień w śledztwie Durczok tłumaczył, że w okresie poprzedzającym kolizję znajdował się w niezwykle trudnym okresie swojego życia zawodowego i prywatnego. W celu odpoczynku pojechał na Hel, gdzie spożywał dużą ilość alkoholu. W towarzystwie kobiety pojechał znad morza do Katowic.
Badania wykazały, że podczas prowadzenia pojazdu miał we krwi 2,9 promila, a także wykryto ślady substancji chemicznych, które są składnikami leków psychotropowych, przeciwlękowych i uspokajających.
Durczok miał przejechać 370 kilometrów autostradą ze średnią prędkości 140 km/h. Gdy uderzył w pachołki oddzielający pas wyłączony od pasa ruchu i stracił panowanie nad autem jechał 96 km/h. W tym miejscu istnieje ograniczenie prędkości do 70 km/h.
„Staję przed wysokim sądem z pełną świadomością tego, że za to, co zrobiłem, muszę ponieść karę, powinienem ją ponieść i tę karę poniosę” – mówił przed sądem były redaktor naczelny Faktów TVN.
Jak informował portal "Życie": HANNA LIS W MOCNYCH SŁOWACH O WŁADZACH. DZIENNIKARKA OSTRZEGA, ŻE POLSKĄ RZĄDZĄ „NIEBEZPIECZNI NIEUDACZNICY”. OPOWIEDZIAŁA HISTORIĘ CÓRKI
Przypomnij sobie: MONIKA ZAMACHOWSKA PRZYŁAPANA PRZEZ PAPARAZZI. CZY ODNOWIŁA ZNAJOMOŚĆ Z BYŁYM MĘŻEM? WSZYSTKO NA TO WSKAZUJE, FANI NIE MAJĄ WĄTPLIWOŚCI
Portal "Życie" pisał również: TAKA SYTUACJA NIE POWINNA MIEĆ MIEJSCA. PODCZAS TRANSMISJI MSZY ON-LINE Z JEDNEGO Z KOŚCIOŁÓW DOSZŁO DO OGROMNEJ NIEPRAWIDŁOWOŚCI
Pisaliśmy również o: CZY KAŻDY MA SZANSĘ WZIĄĆ UDZIAŁ W PROGRAMIE „NASZ NOWY DOM”? CAŁĄ PRAWDĘ NA TEMAT PROGRAMU WYJAWIŁA JEDNA Z OSÓB PRACUJĄCYCH W EKIPIE