Niemal każdy, kto wychował się za czasów PRL-u, z pewnością pamięta tę kultową komedię. "Sami swoi" przez lata bawili polskich telewidzów. Działo się to głównie przy pomocy Wacława Kowalskiego, odtwórcy roli Pawlaka. Pomimo tego, że zawsze potrafił sprawić, by na twarzach widzów zagościł uśmiech, sam nie miał łatwego życia.
Co przytrafiło się rodzinie aktora?
Wacław Kowalski w ciągu swojej kariery zdążył zagrać w aż kilkudziesięciu filmach i programach telewizyjnych. Można powiedzieć, że jego kariera prężnie się rozwijała - to jednak nie ona była dla mężczyzny najważniejsza. Główną rolę w życiu aktora odgrywała rodzina. Niestety, spotkało ją kilka nieszczęśliwych wypadków, które na zawsze zmieniły koleje losu artysty.
Jak przekazał jeden z synów aktora, Bartłomiej Kowalski, pomimo pogodnego zachowania na planach filmowych, jego ojca spotkało w życiu wiele dramatycznych wydarzeń. Wspomina on, iż odtwórca roli Pawlaka przeżył w młodości śmierć własnego ojca oraz siostry. Obydwojga spotkała tragedia.
Bartłomiej zdradził, że jego dziadkowi przytrafił się nieszczęśliwy wypadek przy pracy. Kiedy wykonywał on swoje obowiązki w kuźni, do oka wpadł mu kawałek metalu. Pomimo natychmiastowego przeprowadzenia operacji, ojciec Wacława wkrótce zachorował na zapalenie opon mózgowych, przez co jego organizm nie był już w stanie dłużej walczyć.
Podobnie tragiczny los spotkał siostrę aktora, która w chwili śmierci miała zaledwie 12 lat. Padła ona ofiarą rzeki, której nurt ją porwał. Opowiedziała o tym jedna z jej koleżanek, która widziała dziewczynkę niedługo przed tragicznymi zdarzeniami.
"Mówiłam jej wówczas: "Chodź do domu", ale nie posłuchała. Wróciłam do Gnojna, a niedługo po tym dowiedziałam się, że porwał ją nurt rzeki. Ciało znaleziono kilkaset metrów dalej, koło skarpy" - wyznała.
Najgorsze przyszło na koniec
Niestety, los nie zlitował się nad aktorem, i pod koniec jego życia zesłał na niego największą tragedię. W wieku 26 lat, zaraz po ukończeniu studiów medycznych, w wypadku samochodowym zginął jego młodszy syn, Maciej.
Śmierć potomka wstrząsnęła aktorem. Dotknęła go tak poważna depresja, iż scenarzyści produkcji, w której brał udział, byli zmuszeni "uśmiercić" jego postać, gdyż Kowalski nie był w stanie dłużej pojawiać się na planie - i tak właśnie działo się również przez następne 8 lat jego życia.
Zmarł 27 października 1990 roku. Zaraz przed śmiercią czuwał przy nim starszy syn, a pochowany został obok tragicznie zmarłego Macieja.
Zobacz także: Daniel Olbrychski po latach przerwał milczenie. Opowiedział o przykrych doświadczeniach z Marylą Rodowicz
Może cię zainteresować: Opublikowana przez Małgorzatę Sochę fotka robi w sieci prawdziwy szał. Internauci wręcz nie mogą się napatrzeć, są zachwyceni
Pisaliśmy również o: Były kochanek księżnej Diany. Jak dziś wygląda Hasnat Khan