Wszyscy pamiętamy koszmarny wypadek samochodowy, w wyniku którego doszło do poważnych obrażeń u Moniki Kuszyńskiej, ówczesnej wokalistki Varius Manx. Artystce udało się wyjść dosłownie z piekła to skutki tego zdarzenia odczuwa coraz bardziej. Niestety, od 14 lat jej stan zdrowia nieustannie się pogarsza.

+ Walczę z czasem – przyznała w rozmowie z „SE” gwiazda legendarnej polskiej grupy, Varius Manx.

Niestety, każdy dzień dla Moniki Kuszyńskiej jest wielkim wyzwaniem.

fot. Instagram @monika_kuszynka_official

Monika Kuszyńska mierzy się z konsekwencjami wypadku samochodowego sprzed 14 lat. Jej zdrowie cały czas się pogarsza

Gdy doszło do koszmarnego wypadku samochodowego z udziałem członków zespołu Varius Manx, którzy wracali z koncertu, wszyscy myśleli, że wokalistka nie opuści już szpitalnego łóżka. Kierujący pojazdem Robert Janson uderzył z prędkością 100 kilometrów na godzinę wprost w drzewo. Zdarzenie miało miejsce w 2006 roku.

Jak sama przyznaje, wpływ na jej stan ma również fakt, że staje się coraz starsza, ale ostatni czas był dla niej szczególnie trudny. Dlaczego?

Wpływ na pogorszenie jej stanu miała oczywiście epidemia koronawirusa, bo jako osoba niepełnosprawna Monika Kuszyńska musi odbywać regularnie rehabilitację. Jej brak niezwykle mocno odbił się na jej samopoczuciu, co ma wpływ na obecny stan jej organizmu, szczególnie kręgosłupa i mięśni. Na co dzień walczy i boryka się z koszmarnym bólem.

+ Borykam się z bólem, niedogodnościami, ograniczeniami. Ale w jakimś stopniu przywykłam. Jakoś się jeszcze trzymam. Muszę bardzo dużo ćwiczyć. Dziś bardzo mi doskwiera to, że jesteśmy w kwarantannie i jesteśmy odcięci od rehabilitacji – przyznała jakiś czas temu artystka, cytowana przez lelum.pl.

Jednak stara się zachować pogodę ducha, gdyż jak sama przyznaje, psychicznie czuje się świetnie.

fot. Instagram @monika_kuszynka_official