Kasia Kowalska nie może zaliczyć ostatnich tygodni do udanych. Najpierw podzieliła się z Polską rodzinną tragedią, gdy jej córka Ola trafiła do londyńskiego szpitala w ciężkim stanie i wymagała zaintubowania i podłączenia do respiratora. Wokalistka wydawała się komunikować, że jej dziecko zostało zakażone koronawirusem, w co uwierzyli niemal wszyscy, wysyłając artystce wiele słów wsparcia.
Po chorą Olę Kowalską prywatny samolot chciała wysłać Dominika Kulczyk, by sprowadzić 22-letnią córkę Kasi Kowalskiej do Polski, jednak nie zgodzili się na angielscy lekarze. Po czasie okazało się jednak, że studiująca w Londynie córka Kowalskiej trafiła do szpitala z zupełnie innego powodu, którego obie panie nie chciały podać przez długi czas.
Po długim czasie wokalistka ujawniła, co dokładnie było Oli. W jednym z wywiadów wyznała, że jej córka zachorowała na agresywnego adenowirusa.
Kasia Kowalska trafiła na OIOM
Okazuje się, że to nie jedyny problem 47-letniej wokalistki. Najpierw głośno było o koncercie w Ciechanowie, który oburzył wielu fanów Kasi Kowalskiej – nie dość, że został zorganizowany w czasie pandemii, to jeszcze w trakcie wydarzenia obecni na show ludzie nie zachowywali obowiązujących zasad, m.in. nie przebywali w odpowiednich odległościach, co więcej, sama wokalistka nawoływała ich do podchodzenia bliżej.
To jeszcze nie wszystko. Jak podaje Pomponik.pl, popularna wokalistka trafiła na OIOM. Co takiego jej dolegało?
Okazało się, że na początku roku Kasia Kowalska miała poważne problemy ze zdrowiem, w trakcie trasy koncertowej jej stan zdrowia pogarszał się, aż wylądowała na OIOM-ie.
„Jakoś próbowałam te koncerty ciągnąć, traciłam głos, brałam zastrzyki ze sterydów, ale było ze mną coraz gorzej. (...) Czułam, jak rośnie mi temperatura, próbowałam ją zbić lekami, ale niewiele pomagało. Myślałam, że mam zatrucie pokarmowe. Zaczęły się jakieś majaki, niewiele pamiętam (...). Szybko trafiłam na OIOM” – opowiada.
„Miałam jeść 2000 kalorii dziennie. Powiedziano mi, że kontakt z jakimkolwiek wirusem może być dla mnie tragiczny w skutkach” – dodała.
Szybko okazało się, że winowajczynią stanu Kasi Kowalskiej jest sepsa.
„Od wyjścia ze szpitala miałam poważny problem z nogą, podejrzewano zapalenie nerwu, zaczęły się rehabilitacja i codzienne przyjmowanie leków przeciwbólowych” – mówiła.
Teraz Kasia Kowalska i jej córka pokonały choroby, jednak wciąż mierzą się z krytyką, głównie za to, że pozwoliły myśleć mediom, że Ola była zarażona koronawirusem.
Przypomnij sobie o… POLSCY WIERNI POCZULI SIĘ WYRÓŻNIENI. PAPIEŻ FRANCISZEK SKIEROWAŁ DO NICH WAŻNE SŁOWA
Jak informował portal Życie: KRAKÓW: ZMIANY W PARAFIACH. WIADOMO GDZIE NASTĄPI ZMIANA PROBOSZCZA
Portal Życie pisał również o… KRZYSZTOF JACKOWSKI ZDRADZIŁ JAKA CZEKA NAS JESIEŃ. JEGO SŁOWA NIE NAPAWAJĄ OPTYMIZMEM