Jak podaje portal „Interia”, Filip Chajzer postanowił sprezentować sobie luksusowy zimowy ogród. We wpisie na Instagramie zdradził, że koszt tej przyjemności był tak duży, że będzie musiał w tym roku zrezygnować z wakacyjnego wyjazdu.
Inwestycja
Na Instagramie prowadzący „Dzień Dobry TVN” streścił rozmowę ze swoją partnerką, pisząc: „Dialog, a właściwie to monolog, brzmiał mniej więcej tak: "Skarbie, w tym roku i tak nie będzie wakacji, cały fundusz wyjazdowy wsadziłem w ogród zimowy. I teraz siedząc w ogrodzie bez wiatru, zimna i komarów wiem, że była to najlepsza decyzja ever".
Filip Chajzer nie poprzestał na opisie, postanowił zamieścić również zdjęcie sprawionego sobie prezentu. Wpis Chajzera skomentowało wiele osób. „Będą bida wakacje w ekskluzywnym ogrodzie” – napisała Paulina Krupińa z „Dzień Dobry TVN”. Damian Michałowski zauważył, że „Rodos przy tym to małe piwko”.
Wyrazy zachwytu
Wielu obserwatorów Filipa Cajzera nie mogło przejść obojętnie obok zamieszczonego przez dziennikarza wpisu. Wielu zamieszczone zdjęcie zachwyciło, czemu wyraz dali w licznych komentarzach. Chodziło nie tylko o ogród zimowy, ale także częścią domu, którą można na fotografii dostrzec.
Część z fanów dziennikarza zwróciła uwagę na to, że w ogrodzie zimowym może się z czasem zrobić bardzo duszno. Żona prezentera, Małgorzata Walczak, wyjaśniła, że szyby otwierają się i nie ma problemu z wyjściem na zewnątrz, na świeże powietrze.
Trzeba przyznać, że faktycznie ogród zimowy robi spore wrażenie i wygląda drogo. Fani jednak nie wątpią w to, że pomimo tak dużej inwestycji, Filip i jego żona z pewnością będą mogli pozwolić sobie na wakacyjny wyjazd. O tym będziemy mogli przekonać się już w najbliższych tygodniach.
A jak Wam podoba się zimowy ogród Filipa Chajzera?
To też może cię zainteresować: Lucyna Malec przeżywa trudne chwile. Odszedł jeden z najważniejszych mężczyzn w jej życiu
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kolejne duże ognisko koronawirusa w Polsce. Tym razem w jednym ze szpitali. Prawie 100 osób zarażonych
O tym się mówi: Ojciec Rydzyk grzmiał podczas niedzielnego nabożeństwa. Redemptorysta nie przebierał w słowach, przekonywał: „nie wolno!”