Więc matka dzieci nie planowała świadomie, zamierzała poświęcić się karierze. Miała wiele negatywnych myśli o przyszłości, w której żyjemy w bardzo okrutnym świecie oraz o jej trudnej przeszłości, którą spędziła w głodzie.
Ogólnie rzecz biorąc, w wieku do trzydziestu pięciu lat mocno trzymała się swoich przekonań, ale po osiągnięciu tego wieku nagle wpadła na pomysł, że musi wychować przybrane dziecko.
Nie była mężatką, jej kariera była na topie.
I nagle straszna tragedia — poważne uszkodzenie kręgosłupa, które po prostu wyciągnęło ją ze zwykłego życia. Jednak nie poddała się, wstała, gdyż intensywnie się rehabilitowała.
Nawiasem mówiąc, prognozy medyczne nie były optymistyczne, ale mimo wszystko była w stanie wyzdrowieć.
I nadal marzyła o swoim przyszłym synku. I co? Na haczyku będzie niania, będzie wystarczająca ilość pieniędzy na utrzymanie — ona ma przyzwoity dochód.
A dziecko — im młodsze, tym lepsze, już od kołyski, aby być jak najbardziej "spokrewnione".
Oczywiście dużo rozmawialiśmy o jej planach — ryzyko było zbyt duże, by później żałowała adopcji. Będzie to jednak dziwne dziecko z losowym zestawem genów.
Jednak była nieugięta i nikt z jej krewnych nie został o tym poinformowany.
Rozpoczęły się dziwne poszukiwania — ten sam, jego własny, którego wyróżniałbyś z tłumu. Odwiedziłem z nią sierocińce — dzieci były zaskakująco zadbane i urocze.
Wreszcie się stało.
Po pewnym czasie zadzwonili do niej i powiedzieli jej cenne informacje:
- Dziewięciomiesięczne dziecko — przyjrzyj się i zapoznaj!
Oczywiście natychmiast udała się na spotkanie ze swoim przyszłym małym synkiem, biegła prawie biegając po terenie instytucji, gdy nagle jedno z chodzących dzieci wezwało ją:
- Mamusia !!! Moja mama!
Wahała się, pogrążyła się w wątpliwościach, a dziecko przytuliło ją rękami i powtarzało:
- Mamusiu, mamusiu!
Potem doświadczyła bardzo złożonych i być może najbardziej żywych emocji w swoim życiu.
Zapomniała już o chłopcu — tutaj ona, córka, los sam decydował o wszystkim.
Jej serce wydawało się rozerwane na strzępy, w tym momencie zdała sobie sprawę, że naprawdę stała się matką tej chwalebnej, a teraz drogiej dwuletniej dziewczynki.
Dziecko było takie szczupłe, łyse, najwyraźniej bardzo cierpiące i by nie powiedzieć piękne. Jednak ona, jak zwykle, twierdziła, że jest jej córką, najsłodszym i najbliższym dzieckiem na świecie.
Nawiasem mówiąc, nawet w sierocińcu zniechęciła ją myśl o zabraniu tej dziewczyny — słaba dziedziczność, słabe zdrowie, opóźnienie rozwoju, a jej rodzice wciąż byli w trakcie pozbawiania ich praw do córki. Jednak nie poddała się, cierpliwie oddała sądy i inne procedury, przyjęła wszystko...
A potem zaczęła poważnie angażować się w rehabilitację swojej córki — zabierać ją do specjalistów, rozwijać. W ciągu trzech lat zabrała ją do dwóch sekcji jednocześnie — rysunku i gimnastyki.
Oczywiście nie wyszło to od razu, ale była bardzo cierpliwa i poradziła sobie ze wszystkim.
Krewni byli zaskoczeni, ale nie odwrócili się od dziecka.
Stała się nieskończenie kochającą mamą. Zabrała córkę nad morze, aby regularnie mieszkała w najlepszych warunkach klimatycznych. Powiedzieli o dziewczynie, że ma niewiarygodne szczęście.
To nie tylko dziecko, ale jej matka dostała szczęśliwy bilet — w końcu oboje bezinteresownie kochają się i zachwycają.
Te dwie piękności mieszkają w tej samej rodzinie od 10 lat.
Dziewczyna uczy się w prestiżowej szkole i stamtąd wydobywa piątki.
Jednocześnie jest niezwykle posłuszna i reagująca — pomaga matce we wszystkim i jest jej wdzięczna za wszystko.
Dziecko nie wie, że jest na przyjęciu i czy musi o tym wiedzieć?
To też może cię zainteresować: ZUPEŁNIE NOWE ZASADY W SKLEPACH. PREMIER MATEUSZ MORAWIECKI OGŁOSIŁ ZMIANY W PROWADZENIU HANDLU PODCZAS PANUJĄCEJ SYTUACJI
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: KIEDY PÓJDZIEMY DO TEATRU, KINA LUB NA KONCERT? MINISTER KULTURY PIOTR GLIŃSKI PODAŁ DATĘ
O tym się mówi: INFORMACJA, NA KTÓRĄ CZEKALI WSZYSCY AKTYWNI POLACY. PREMIER MATEUSZ MORAWIECKI POINFORMOWAŁ O TERMINIE ZNIESIENIA ISTOTNEGO OBOSTRZENIA