Krystyna Janda przyjaźniła się z Agnieszką Osiecką. Mimo, że od śmierci poetki minęło wiele lat, to dopiero teraz znana aktorka zdecydowała się opowiedzieć prawdę o tym, jak wyglądały jej ostatnie chwile życia.

To niezwykle smutna historia, o której większość osób nie miało pojęcia. Słynna pisarka ukrywała ten fakt do samego końca.

Krystyna Janda wyjawiła prawdę o Agnieszce Osieckiej

Agnieszka Osiecka zmarła 7 marca 1997 roku z powodu raka jelita grubego. W ostatnim czasie wydano następną książkę dotyczącą jej życia pt. "Osiecka. Tego o mnie nie wiecie".

W tej publikacji znalazły się wspomnienia bliskich osób poetki, w tym między innymi Krystyny Jandy. Aktorka postanowiła opowiedzieć o ostatnich chwilach swojej zmarłej przyjaciółki.

Jak się okazuje, Agnieszka Osiecka do samego końca starała się kryć ze swoją chorobą.

To był rak, ale udawała, że nic się nie dzieje. Nawet przed samą sobą. Wolała żyć, niż chorować. O chorobie dowiedziałam się w dniu jej ostatnich urodzin. Zaprosiła nas do siebie. W łazience, na szczotce zobaczyłam cały kłąb jej włosów, to wyglądało tak, jakby wypadła jej połowa kosmyków
- wyznała Krystyna Janda.

Kiedy zobaczyłam te włosy, nagle zrozumiałam, że bierze intensywnie chemię. Zrozumiałam, skąd ostatnio ten festiwal kapeluszy, których nie zdejmowała, żeby nikt nie zauważył, że zniknął jej słynny koński ogon
- dodała.

Jak wyglądały ostatnie chwile zmarłej poetki?

Jedynie niewielka część fanów wiedziała, że Agnieszka Osiecka choruje na nowotwór. Pisarka ukrywała ten fakt nawet przed najbliższymi osobami.

Krystyna Janda opowiada, że wpadała ona do szpitala jedynie na chwilę, jakby leczenie było nieistotnym epizodem w jej życiu.

Agnieszka miała tam stałe łóżko. Przychodziła, brała chemię, ubierała się, wychodziła, kiedy chciała. Żyła normalnie, bywała w kawiarniach, a nikt nie wiedział, że na noc wraca do szpitala albo że musi tam zostać na dłużej. Wielu pewnie myślało, że znowu "zniknęła", pojechała na Mazury czy do Ameryki, a ona znikała… w szpitalu
- wspomina Janda.

Popularna aktorka zdradziła także, jak wyglądały ostatnie urodziny Agnieszki Osieckiej. Poetka kończyła wtedy 60 lat. Zaprosiła do siebie Krystynę Jandę oraz Magdę Umer.

Po pewnym czasie widać było wyraźnie, że jest zmęczona ciągłym zainteresowaniem wokół własnej osoby i wyszła z własnego przyjęcia.

Miała już wszystkiego dość. Czy wie pani, że ona po godzinie wyszła z tych urodzin? Powiedziała, że idzie po papierosy, i nie wróciła. Posiedziałyśmy jeszcze jakiś czas, ale w końcu Magda rzuciła: "Chodźmy, ona już nie wróci. Pewnie poszła do jakiegoś baru na Saskiej Kępie"
– zdradziła Krystyna Janda.

Zobacz także: ŻEGNAMY ANDRZEJA PRZERADZKIEGO. KRYSTYNA JANDA OPUBLIKOWAŁA WPIS, DOTYCZĄCY MĘŻA SWOJEJ WIELOLETNIEJ PRZYJACIÓŁKI

Może zainteresuje Cię to: KRYSTYNA JANDA OBCHODZI DZIŚ 67. URODZINY. AKTORKA ZAMIAST ŻYCZEŃ I PREZENTÓW PROSI O COŚ BARDZO NIECODZIENNEGO

Portal "Życie" poleca: NIEWIARYGODNE TŁUMY NA PRZEJŚCIU GRANICZNYM W DOROHUSKU. CZY UKRAINCY ZDĄŻĄ WRÓCIĆ DO KRAJU? JUŻ WKRÓTCE ZOSTANĄ ZAMKNIĘTE GRANICE