Zgodnie z obietnicami Telewizji Polskiej "Zenek" miał być prawdziwym hitem. Film 6 marca trafił na ekrany brytyjskich kin. Recenzentka „The Guardian” nie pozostawiła na nim suchej nitki.
Zaledwie 2 dni po premierze „Zenka” w mediach pojawiła się jego niepochlebna recenzja. Brytyjczycy ocenili polską produkcję na zaledwie dwie gwiazdki. Co nie spodobało się angielskiej publiczności?
Zenon Martyniuk ma powody do smutku. Fani nie pozostawili na jego filmie suchej nitki
Jak rozpoczęła swoją recenzję dziennikarka „The Guardian”: "W tej nie do końca biografii polskiego gwiazdora Zenka Martyniuka jest muzyka, wódka... ale zero emocji". Już na samym początku autorka recenzji zarzuta „hitowi” brak polotu, ale to nie koniec przykrych słów, które skieruje w stosunku do produkcji. Kobieta zarzuca filmowi także to, że jest żmudny. Chwile później możemy przeczytać, że „Niczym solówki gitarowe rodem z lat 80. - film wydaje się nie mieć końca".
Jak się okazuje w produkcji o życiu Zenona Martyniuka recenzentce trudno znaleźć jakąkolwiek zaletę. To mix tuzina lepszych filmów o dojrzewaniu. Jest to z gruntu nieprzekonująca i nijaka, stracona szansa na opowiedzenie czegoś - czegokolwiek - o życiu nastolatka za żelazną kurtyną" - czytamy.
"Zenek" to nie tylko "biopic"
Kilka słów o „Zenku” zdradził reżyser filmu – Jan Hryniak. Jak sam, przyznał, „Zenek” nie jest tylko historią traktującą o życiu lidera grupy „Akcent”. Ma ona szersze zadanie – zamierza ukazać obraz nie tylko samego artysty, ale także całej kultury i fenomenowi disco polo.
Filmu o Zenku Martyniuku nie traktuję tylko jako "biopic", ale jako szansę przyjrzenia się kulturze disco polo, fenomenowi społecznemu, który cieszy się popularnością.
Jak zapewnia reżyser, disco polo już na stale weszło do polskiej kultury. Jak dodał, nie tylko fani muzyka znajda w produkcji coś dla siebie.
Myślę, że widz, którym nie będzie tylko fan muzyki naszego bohatera, powinien odnaleźć w tym filmie portret pokolenia, które kształtowało się w trudnym okresie przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. (...) Chciałbym, by film był swoistą, sentymentalną podróżą do czasów świetności Limahla czy Modern Talking.
Jan Hryniak dodał także, że film będzie nie tylko biografią Martyniuka, ale także swoistym zapiskiem czasów, w których królowało disco polo.
Jak myślicie naprawdę się nie udał?
Przypomnij sobie o… NAJLEPSZY DOMOWY ŚRODEK DO CZYSZCZENIA NACZYŃ I BRUDNYCH POWIERZCHNI. POTRZEBA TYLKO DWÓCH SKŁADNIKÓW
Jak informował portal Życie: 90-LATKA WYWIJA NA PARKIECIE. RADZI SOBIE LEPIEJ NIŻ WIĘKSZOŚĆ NASTOLATKÓW