Krzysztof Ibisz jest znanym prezenterem Telewizji Polsat. Dziennikarz mimo wielu zawodowych obowiązków zawsze znajduje czas dla swoich synów. Ibisz jest ojcem Maksymiliana, który jest owocem miłości Krzysztofa i dziennikarki Anny Ibisz z domu Zejdler oraz Vincenta, którego mamą jest druga żona prezentera - Anna Nowak-Ibisz.

Obecnie prezenter nie jest związany z żadną z kobiet, jednak to niewyklucza go z obowiązku i przywileju bycia tatą. Dobre kontakty z byłymi partnerkami przekładają się również na wzorowe relacje z synami.

Krzysztof Ibisz chętnie spędza z nimi czas i dba o to, by rozstania nie wpłynęły na ich dzieciństwo. Cena sławy ma jednak swój gorzki smak. A bycie gwiazdą nieodłącznie wiąże się z byciem na świeczniku.

Bycie sławnym ma swoją cenę

Sława taty niejednokrotnie odbijała się na życiu synów. Plotki pojawiają się niemal każdego dnia, a prezenter, który za wszelką cenę stara się ochronić przed nimi swoich synów, musi liczyć się z tym, że czasem nawet on nie będzie mógł wpłynąć na to, co usłyszą lub przeczytają.

O tym, jak krzywdzące bywają wyssane z palca domysły przekonała się pierwsza żona prezentera - Anna Ibisz. Kobieta wiele razy musiała mierzyć się z nieprzychylnymi komentarzami, jednak w trudnym okresie mogła liczyć na wsparcie byłego męża.

Jak podaje portal "Jastrząb Post":

"Krzysiek pociesza Anię zawsze, gdy dotykają ją plotki. Sam pada często ich ofiar."

Jednak nie tylko była żona była ofiarą plotek. Negatywne opinie spadały również na Maksymiliana. Nic więc dziwnego, że para zdecydowała się nie ujawniać szczegółów z życia prywatnego chłopca.

Czy Masymilian poszedł w ślady taty?

Dziś Maksymilian jest już dorosły i wie, jak działa plotka. Młody mężczyzna, idąc w ślady ojca, niedawno rozpoczął studia aktorskie. Mało kto wie, iż Krzysztof Ibisz jest z wykształcenia aktorem, który w 1988 roku skończył studia na tym właśnie kierunku.

Syn Ibisza wybrał więc tę samą drogę. Jak donosi magazyn "Rewia" Maksymilian nie liczy jednak na żadne przywileje. Chłopak chce być traktowany tak samo, jak jego rówieśnicy.

"Maks nie obnosi się z tym, kim jest jego ojciec, bo chce być w szkole normalnie traktowany i sam dążyć do swoich celów, spełniać marzenia."

Czy Maksymilian osiągnie taki sam sukces jak jego tata? Tego mu życzymy i trzymamy kciuki.

Warto sobie przypomnieć...PUBLIKUJESZ TAKIE ZDJĘCIA W SIECI? MAŁO OSÓB WIE, ŻE TO ŁAMANIE PRAWA

Portal "Życie" pisał: TADEUSZ RYDZYK NIE MA ŚWIĘCEŃ KAPŁAŃSKICH? WYPOWIEDZIAŁ SIĘ ZNANY POLITYK. "NIE OBCHODZI MNIE TEN PAN. NIE JEST ŻADNYM KSIĘDZEM"

Informował również: PRZEDSZKOLE JAKIE CI SIĘ NIE ŚNIŁO. MOŻESZ ZAPROWADZIĆ DO NIEGO SWOJEGO PUPILA [GALERIA PEŁNA SŁODKOŚCI]