Jak podaje portal "Super Express", z dniem 1 marca zaczną obowiązywąć nowe limity dorabiania do emerytury. W przypadkach, kiedy przekroczymy przjęte progi, ZUS może zmniejszyć wysokość wypłacanego nam świadczenia, a nawet całkowicie je zawiesić. Poznajcie szczegóły!
Dorabianie do emerytury
Wysokość emerytur zmusza wielu seniorów do dorabiania. O ile osoby, które osiągnęły już ustawowy wiek emerytalny, nie muszą się martwić o wysokość dodatkowych zarobków. Wyjątek stanowią przypadki, w których senior nadal jest zatrudniony w firmie, w której pracował przed przejściem na emeryturę. W takiej sytuacji jego świadczenie zostanie zawieszone.
Jest ono zawieszane, niezależnie od osiąganych przez seniora dochodów, a ponowna wypłata emerytury może nastąpić dopiero w momencie rozwiązania umowy o pracę z danym pracodawcą. Konieczne jest jednak złożenie odpowiedniego wniosku do ZUS.
Zmiana limitów dorabiania do emerytury
Limity obowiązują rencistów i emerytów, którzy nie ukończyli jeszcze 60 lat w przypadku kobiet oraz 65 lat w przypadku mężczyzn. Zmieniają się one cztery razy w roku: marcu, czerwcu, wrześniu i grudniu. Aby uniknąć zmniejszenia wysokości wypłacanego nam przez ZUS świadczenia, nasze dochody nie mogą przekroczyć 70 procent średniego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału.
Każdy, kogo dochód będzie wyższy niż 70 procent średniego wynagrodzenia, ale nie wyższy niż 130 procent, będzie miał obniżone świadczenie. Jeśli nasze zarobki przekroczą 130 procent przeciętnego wynagrodzenia, wówczas dojdzie do wstrzymania wypłaty świadczenia. Średnie wynagrodzenie w ostatnim kwartale wynosiło 6 733,49 zł.
Co sądzicie o przyjętych limitach?
To też może cię zainteresować: Poruszające słowa rodziców pięcioraczków, po odejściu jednego z dzieci. "Mamy 11 wspaniałych dzieci i jednego wspaniałego anioła"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Moja mama pomaga nam przy dziecku, gdy pracujemy. Teściową oburza to, że mama dostaje od nas pieniądze
O tym się mówi: Adam Malinowski przerywa milczenie. Uczestnik "Sanatorium miłości" odpowiada na zarzuty swojego sąsiada