Jak przypomina portal "O2", o duchownym z Mirkowa zrobiło się głośno po tym, jak w dość arogancki sposób domagał się od pogrążonej w żałobie kobiety, pieniędzy za odprawienie pogrzebu jej matki. Przełożeni kapłana ukarali go.
Skandaliczne zachowanie księdza z Mirkowa
O duchownym z Mirkowa zrobiło się głośno na początku września bieżącego roku. To właśnie wtedy, całą sprawę opisała "Gazeta Wyborcza". Pani Iwona, która na co dzień mieszka w Kanadzie, przyjechała do Polski, z powodu śmierci matki. Poszła do księdza, z prośbą aby ten odprawił mszę pogrzebową.
W trakcie rozmowy z duchownym, poinformowała go, że za odprawienie nabożeństwa zapłaci przelewem bankowym. Kobieta rozpoczęła proces zakładania konta w polskim banku, a dopełnienie formalności odwlekło nieco w czasie zrobienie przelewu. Pani Iwona poinformowała księdza, że przelew dotrze do niego z małym opóźnieniem.
To doprowadziło duchownego do szału i wiadomości wysłanej do kobiety, zarzucił jej, że próbuje go oszukać. Pani Iwona, postanowiła powiadomić o wszystkim przełożonych duchownego, a pieniądze, zamiast do księdza, trafiły na konto fundacji "Zdążyć z pomocą".
Archidiecezja nałożyła na duchownego karę
Przełożeni kapłana nałożyli na niego karę, jaką przewiduje Kodeks kanoniczny. Nie podano jednak do publicznej wiadomości jego wymiaru. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" skontaktowali się z księdzem z Mirkowa, z prośbą o skomentowanie sprawy. Ten odpisał, że wrócił właśnie z pielgrzymki na Jasną Górę.
Dodał, że "pośród wielu intencji, jakie polecałem Matce Najświętszej, pamiętałem również o osobie Szanownej Pani".
Jak oceniacie zachowanie duchownego?
To też może cię zainteresować: W czasie ostatniego pożegnania Elżbiety II, na twarzy prezydenta Andrzeja Dudy pojawił się uśmiech. Co o zachowaniu głowy państwa sądzi ekspert
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Pojawiła się propozycja wprowadzenia świadczenia 500 plus dla małżeństw. Kto mógłby skorzystać z dodatkowych pieniędzy
O tym się mówi: Miejsce ostatniego spoczynku Krzysztofa Krawczyka czekają zmiany. Opinia publiczna krytykuje pomysł Andrzeja Kosmali