Jak przypomina portal "Pomponik", Piotr Kraśko jakiś czas temu został przyłapany na prowadzeniu samochodu bez wymaganych prawem uprawnień. Po usłyszeniu prokuratorskich zarzutów, dziennikarz przyznał się do winy. Teraz sąd w Ostrołęce wydał w jego sprawie wyrok. Jazda bez prawa jazdy będzie słono kosztowała Kraśkę.
Piotr Kraśko słono zapłaci za brak prawa jazdy
Odnosząc się do problemów Piotra Kraśki z prawem jazdy, należy cofnąć się do 2016 roku. To właśnie wtedy dziennikarz został zatrzymany przez patrol policji. Do zdarzenia doszło w miejscowości Myszyniec. To w trakcie kontroli wyszło na jaw, że dziennikarz jeździ bez uprawnień, które stracił w 2014 roku.
We wtorek 20 września w ostrołęskim sądzie zapadł wyrok w sprawie dziennikarza. Prokuratura wnioskowała o to, żeby Piotr Kraśko został skazany bez rozprawy i proponował, aby ukarać dziennikarza karą grzywny w łącznej wysokości 100 tys. zł. Wcześniej wymiar kary miał zostać ustalony z oskarżonym.
Sąd uznał Kraśkę winnym i ukarał go karą w ustalonej między stronami wysokości. Niestety w ostatnim czasie Piotr Kraśko nie ma najlepszej pracy. Stacja TVP poświęciła dziennikarzowi TVN-u materiał, w którym ujawniła jego problemy z fiskusem. Piotr Kraśko w specjalnym oświadczeniu podkreślił, że kwestie te zostały przed 5 laty uregulowane i wyjaśnione z Urzędem Skarbowym.
Dziennikarz od dłuższego czasu nie pojawia się w "Faktach", które prowadził dość regularnie. Spekuluje się, że jego przygoda ze stacją może się niebawem skończyć. Do tego doszły problemy zdrowotne. Nie tak dawno Kraśko trafił do szpitala, gdzie przeszedł szereg badań w związku z jego problemami ze zdrowiem.
Co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Księżę Harry i Meghan Markle opuszczają Wielką Brytanię. Wiadomo, skąd ten pośpiech
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jolanta Kwaśniewska opowiedziała o prezencie, jaki dostała od królowej Elżbiety II. "Byłam przekonana, że to jest spódniczka dla mojego męża"
O tym się mówi: Niepokojące odkrycie na jednym z cmentarzy w Polsce. Na miejsce od razu wezwano służby. To nie pierwszy taki przypadek w tej