Nie jest tajemnicą, że ostatnimi czasy temat cukru, jego braków i mającej się zwiększyć ceny mocno absorbuje mieszkańców Polski, którzy w panice i odruchu z czasów PRL robią zapasy tego surowca, zanim świat stanie na głowie, a sklepy zaczną sprzedawać cukier dosłownie na szklanki.
Czy mamy czego się obawiać? Czy są to faktycznie braki, czy może czyjaś decyzja?
Czy grozi nam aż tak wielki kryzys? Jak już wszyscy zauważyli, wiele sklepów, jak Biedronka ograniczyło sprzedaż cukru do 10, czasem w porywach do 20 kg na jednym paragonie.
To spowodowało, że w marketach, które nie zdecydowały się jeszcze na ograniczenia, trwa szaleńcze wykupowanie cukru w ramach robienia zapasu.
Teraz media zaczęły gorące spekulacje na temat mającej wzrosnąć drastycznie ceny cukru z nieco ponad 3 zł do nawet 7 zł za kilogram.
Internauci masowo dzielą się zdjęciami paragonów z zakupu cukru w supermarketach, które nie zrobiły limitów.
Faktycznie, ceny wzrosły, o 1 złotówkę do nawet 3 zł więcej. Ciężko jednak stwierdzić, czy cena tego surowca osiągnie kwotę 7 zł. Póki ci widzimy, że im więcej będziemy kupować bezkrytycznie na zapas, "bo każdy to robi", tym bardziej bezkarnie będą podwyższane ceny w poszczególnych punktach handlowych.
To działa!!!😀
— michniqremek (@michniqremek) July 20, 2022
Po czterech dniach do niedalekiego DINO przywieźli wreszcie cukier.
Ale już nie po 3,39 tylko po 4,39.
Szedł jak świeże bułeczki. Ludziska brali po 10 kilogramów....🙃🙃🙃
Co o tym sądzicie? Zrobiliście już zapasy cukru?
O tym się mówi: Dalszy ciąg konfliktu Joanny Opozdy i Antoniego Królikowskiego. Niedługo zaczną wyskakiwać nam z lodówki