Jak podaje portal "O2", przed nami sezon komunijny. Dla rodziców dzieci przystępujących do pierwszej komunii jest to nie tylko czas radości, ale również spory wydatek związany z organizacją przyjęcia. Dzieci poza duchowym wymiarem święta, cieszą się również z prezentów. Niektóre z nich mogą rodziców słono kosztować. Wszystko w związku z podatkiem. Poznajcie szczegóły!
Prezenty komunijne a podatek
Niektóre prezenty, jakie dzieci pierwszokomunijne otrzymają w trakcie uroczystości, mogą wizać się z koniecznością uiszczenia odpowiedniego podatku. Do jego zapłaty jesteśmy zobowiązani, jeśli suma darowizn przekracza limit ustalony przepisami prawa. Co ważne, musimy zwrócić uwagę nie tylko na wartość otrzymanych prezentów, ale także stopień pokrewieństwa osób obdarowujących.
W przypadku rodziców, dziadków, pradziadków, rodzeństwa dających dziecku prezent komunijny limit wynosi 9 tysięcy 637 zł. Powyżej tej kwoty, mamy sześć miesięcy na to, aby powiadomić urząd skarbowy.
Jeśli prezent ofiarowywany jest przez drugą grupę, którą tworzą: zstępni rodzeństwa, rodzeństwo rodziców, zstępni małżonków pasierbów, małżonkowie rodzeństwa i rodzeństwo małżonków, małżonkowie rodzeństwa małżonków oraz małżonkowie innych zstępnych. W ich przypadku do urzędu musimy zgłosić prezenty przekraczające wartość 7 tysięcy 276 zł.
W trzeciej grupie, zgodnie z regulacjami znajdują się między innymi kuzyni, osoby niespokrewnione z obdarowywanym (w tym przyjaciele rodziny). Dla tej grupy limit ustalono na poziomie 4 tysięcy 902 zł.
Co jeśli nie uiścimy podatku?
Osoby, które nie zapłacą podatku od podarowanych prezentów, przekraczających limit, muszą się liczyć z możliwością nałożenia na nie kary. Możemy zostać podejrzanymi o popełnienie przestępstwa bądź wykroczenia skarbowego.
Kara wynosi wówczas od 1/20 najniższego wynagrodzenia do jego 20-krotności.
Wiedzieliście o tym?
To też może cię zainteresować: Rosja przeprowadziła test rakiety nazywanej "Szatanem II". Informacje potwierdził Pentagon
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Mieszkańcy osiedla czekali na to 20 lat. Chodnik wybudowano dopiero dla prezydenta Andrzeja Dudy. O co chodzi
O tym się mówi: Syberia stanęła w płomieniach. Rosjanie wściekli na rząd za bezczynność