Jak podaje serwis "Pomponik", Monika Miller ma za sobą ciężkie chwile. Wnuczka Leszka Millera od kilku miesięcy tuła się po szpitalach i klinikach i próbuje walczyć z chorobą. W ostatnim czasie bardzo zaczął przeszkadzać jej fakt, że łysieje. Utrata włosów jest wynikiem fibromialgii. Młoda kobieta przeszła przeszczep i wyjawiła, jak się czuje.
Monika Miller była świadoma podczas wykonywania zabiegu, dlatego też mogła zrelacjonować, jak to wszystko wyglądało.
Czułam, że eksplodują bandaże i wybuchnie mi głowa. (...) Widziałam, jak kroją moją skórę. Byłam w szoku. Nasza skóra na głowie jest tak gruba, jak iPhone w sporym futerale. Wygląda jak gąbka.
Monika Miller opowiada, że minie jeszcze kilka dni, zanim włoski prawidłowo wrosną się w skórę. Blizna, którą pozostawili lekarze, nie jest ponoć tak straszna, jak mogłoby się wydawać.
Potrzeba minimum 3 dni, żeby wrosły w skórę. Trochę mnie tym nastraszyli. Na razie mogę tylko delikatnie polewać to miejsce ciepłą wodą z kubka i delikatnie odciskać ręcznikiem.
Jest jeszcze zaczerwienienie, włoski są dłuższe, bo lekarze musieli widzieć, co przeszczepiają. Poza tym mam nałożoną maść pooperacyjną.
Szew jest długi na dziesięć centymetrów i szeroki na mniej niż centymetr. Jest malutki. Naprawdę to jest bardzo ładnie zszyte.
Monice Miller życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
To również może Cię zainteresować: Joanna Kurska Pokazała Nagranie Ze Stoku. Prezes TVP Miał Prawdziwego Pecha
Zobacz także: Smutne Chwile W Życiu Maryli Rodowicz. Dzieci Nie Mogą Jej Pomóc. O Co Chodzi