Jak podaje portal "Super Express", ojciec Tadeusz Rydzyk należy do najbardziej rozpoznawalnych duchownych w naszym kraju, choć budzi skrajne emocje. Jedni go uwielbiają, inni krytykują - jedno nie ulega jednak wątpliwości, mało kto nie słyszał o toruńskim redemptoryście. Nic dziwnego, że życie prywatne duchownego oraz jego przeszłość budzą spore zainteresowanie. Ostatnio na jaw wyszła prawdziwa miłość Rydzyka. Będziecie zaskoczeni!
Życie ojca Tadeusza Rydzyka
Nie da się ukryć, że życie ojca Tadeusza Rydzyka mogłoby posłużyć jako gotowy scenariusz filmu lub materiał na książkę. Co jakiś czas na światło dzienne wychodzą dość zaskakujące informacje o toruńskim duchownym. Jedną z nich jest ta, dotycząca prawdziwej miłości założyciela Radia Maryja.
Jak się okazuje duchowny kochał muzykę! Wielu uważa, że to własnie ojcu Rydzykowi zawdzięczamy wprowadzenie do świątyń weselszych nut i bardziej rockowego brzmienia. Jak się okazuje redemptorysta z Torunia prowadził swego czasu zespół big-bitowy. Jeszcze większym zaskoczeniem będzie zapewne to, że w zespole tym występował późniejszy polityk lewicy, Jerzy Wenderlich.
Jak można przeczytać w książce autorstwa Marcina Wójcika "W rodzinie ojca mego", sam ojciec Tadeusz Rydzyk nie grał w założonym przez siebie zespole, a jedynie głosił kazania na mszacg bigbiowych. Wójcik pisze, że Tadeusz Rydzyk miał ambicję pociągnięcia za sobą młodych ludzi, porwania tłumów.
Jednym z jego większych wyzwań, jakich się podjął w kontekście muzyki, było zaangażowanie się w organizację IV Festiwalu Muzyki Religijnej 'Sacrosong '73'. Spodziewaliście się czegoś takiego po ojcu Tadeuszu Rydzyku?
To też może cię zainteresować: Z kim romansowała Maryla Rodowicz? Nie da się ukryć, że gwiazda miała niemałe powodzenie! Czy zdawaliście sobie z tego sprawę
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kilkadziesiąt tysięcy emerytów może się spodziewać zastrzyku gotówki. Bby otrzymać pieniądze trzeba spełnić warunek. 11 stycznia to ostateczny termin
O tym się mówi: Tomasz Komenda wciąż nie dostał ani grosza od państwa za niesłuszne pozbawienie wolności. Co tym razem postanowił sąd