Współcześnie na rynku nieruchomości królują deweloperzy, którzy prześcigają się w swoich inwestycjach, coraz częściej zaskakując nowoczesnymi rozwiązaniami. Pomiędzy nowo powstałymi budynkami jest jeszcze stara, dobra wielka płyta, której coraz częściej idzie w zapomnienie. Jej badaniem zajęli się eksperci. Wyniki są zaskakujące.
– Zła opinia o mieszkaniach z wielkiej płyty bierze się z wykończenia i funkcjonalności. Wbrew pozorom większość z nich jest zbudowana bardzo solidnie i ta technologia wytrzyma wiele kolejnych lat. Nie wiadomo ile, stan budynków trzeba po prostu monitorować i reagować na bieżąco. Ale kilka najbliższych dekad będą nam służyły – mówi w rozmowie z Money.pl Janusz Kobyliński, emerytowany architekt.
Badania Instytu Techniki Budowlanej podważają panująca opinię na temat słabej jakości budynków powstałych w latach 70-tych:
– Ostatni raport ITB potwierdza, że wielka płyta sama w sobie nie jest problemem. Budynki są niezwykle trwałe, charakteryzują się znaczną wytrzymałością. Trzeba pamiętać, że wielka płyta nie była synonimem taniości, wręcz przeciwnie. To droga metoda, ale pozwalała na stawianie dużych i solidnych bloków. Ba, nie była też najszybszym sposobem budowy, ale trzeba było jakoś wykorzystać potencjał polskich fabryk betonu – twierdzi Janusz Kobyliński.
Zobacz także: ZMIANY W EGZAMINACH NA PRAWO JAZDY! CO NOWEGO CZEKA NA KURSANTÓW?
– Niedawno chciałem powiesić szafkę na ścianie, prosta sprawa. Nie ma wiertarki, zadzwoniłem do lokalnej złotej rączki. Facet usłyszał adres, głęboko westchnął i podbił cenę o dwie dychy. Jak przyjechał, okazało się dlaczego. Nie wystarczyła wiertarka udarowa, musiał przywieźć młot udarowy. Potężny sprzęt, a i tak nieźle się namęczył – mówi Pan Paweł, który do bloku z lat 70-tych przeprowadził się kilka lat temu.
– Jakieś fuszerki, niedoróbki, coś gnije, coś się sypie. Wielka płyta nie jest idealna, ale wiadomo, czego się spodziewać – dodaje.
Podobną opinię wyraża Piotr Nikliński, mieszkaniec warszawskiej Chomiczówki:
– Żona poprosiła mnie o powieszenie zegara, nic trudnego. Wyciągnąłem z szafy wiertarkę, którą kupiłem w markecie. 10 minut później miałem dziurę o głębokości pół centymetra, skrzywione wiertło i dymiącą z wysiłku wiertarkę. Smród na całą chałupę. Wielka płyta mnie pokonała, ale już wiem czemu. Spotkałem na dole sąsiada, który popatrzył na mnie jak na łosia.
Zobacz także: CZEKA NAS POWRÓT LATA I UPAŁY! MAMY PROGNOZĘ NA NAJBLIŻSZE DNI
Trwałość wielkiej płyty to jej największa zaleta, a wady? Zdaniem ekspertów ITB należą do nich między innymi krzywe ściany, nierówne wylewki, słaba izolacja czy brak popularnych dzisiaj wind.
Najważniejszym ze stwierdzeń ITB jest, że powstałe uszkodzenia oraz wady powstają w naturalnym procesie zużycia. Z łatwością można je wykryć, naprawić i dalej cieszyć się mieszkaniem.
źródło: „Money.pl”