Jak podaje portal "Pikio", świat muzyki stracił wielkiego artystę. Eddie Van Halen zmarł w wieku 65 lat. Informację o śmierci legendanego gitarzysty, który przegrał walkę z chorobą nowotworową, przekazał jego syn. Fani na ałym świecie łączą się w bólu.

Nie żyje Eddie Van Halen

Eddie Van Halen był założycielem zespołu Van Halen, który zapisał się na stałe w świadomości publiczności na calym świecie. Gitarzysta zmarł we wtorek 6 października w szpitalu św. Jana w Santa Monica. Legendarny muzyk zmagał się z nowotorem gardła, który zaatakował również mózg oraz inne narządy Eddiego Van Halena.

W ostatnich dniach stan artsty dramatycznie się pogarszał. Wszyscy chcieli wierzyć, że artyście uda się pokonać chorobę. W ostatnich chwilach towarzyszyli mu najbliżsi, w tym jego ukochana żona Janie.

YouTube

Legenda muzyki odeszła

Eddie Van Halen założył legendarną grupę Van Halen, w której grał na gitarze, w Pasadenie w 1972 roku. W rockowej kapeli występowali jego brat Alex (perkusja), Michael Anthony (bas) oraz wokalista David Lee Roth. Eddie był głównym autorem piosenek, które znalazły się na debiutanckim albumie grupy.

Wiadomość o śmierci legendarnego gitarzysty przekazał w poruszającym wpisie jego syn Wolfgang. "Był najlepszym ojcem, o jakiego mogłem kiedykolwiek prosić. Każda chwila, którą dzieliłem z nim na scenie i poza nią, była darem. Moje serce jest złamane i nie sądzę, żebym kiedyś "w pełni wyzdrowiał po tej stracie [...] Tak bardzo cię kocham, tato" - napisał.

Jeteście fanami zespołu Van Halen i jego legendarnego gitarzysty?

To też może cię zainteresować: Prowadząca „Pytania na Śniadanie” w trudnej sytuacji. Na zawsze rozstała się z babcią-legendą tenisa, do gwiazdy płyną wyrazy współczucia

Zobaz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nieprawdopodobna akcja nieopodal Warszawy. Kobieta została ukąszona przez dużego owada. Te insekty zaczynają masowo atakować ludzi

O tym się mówi: Trudna sytuacja w aptekach. Brakuje szczepionek, tysiące Polaków odchodzą z kwitkiem. Czy uda im się jeszcze zaszczepić