Strażnicy miejscy informują, że patrol wysłany na miejsce zgłoszenia, szybko dotarł do mężczyzny w rowie. Zastali go leżącego twarzą w dół. Dostrzegli rozcięty łuk brwiowy, a także krew wydobywającą się z nosa i rany na łokciu. Był przytomny na tyle, aby mówić, jednak był to nielogiczny bełkot, którego straż nie mogła zrozumieć. Twierdzą, że musiał leżeć w wodzie przez jakiś czas, gdyż miał silne drgawki.
Wezwani na pomoc strażnicy sprowadzili pogotowie i wyciągnęli mężczyznę z rowu. Strażnicy dodają, że transport mężczyzny utrudniała jego waga, obrażenia i bezwład ciała. Karetka szybko dojechała na miejsce zdarzenia i wraz z ratownikami udało się wyciągnąć poszkodowanego. Medycy zabrali go na obserwację i dalszą pomoc do szpitala.
Może cię zainteresować także: 40. rocznica wpisania warszawskiej starówki na listę UNESCO
W tym tygodniu pisaliśmy o: Ważna informacja dla wszystkich Polaków. Ministerstwo Zdrowia wystosowało apel