Ignacy Gogolewski ma za sobą wiele traumatycznych wspomnień. Największym z nich jest bez wątpienia śmierć żony, o której aktor dowiedział się z radia.
Gwiazdor znany m. in. z roli kapitana Willy Rupert w „Stawce większej niż życie” przed laty utracił ukochaną żonę. Mający wówczas 47 lat mężczyzna przeżył ogromną tragedię. O śmierci żony dowiedział się podczas wykonywania codziennych domowych obowiązków.
Zobacz także: POLSKI KANDYDAT DO OSCARA WSZEDŁ NA EKRANY KIN. JUŻ JEST WIELKIM HITEM!
Był 16 marca 1978 roku, Pan Ignacy, szykując się do teatru słuchał radia. Nagle audycja została przerwana, po to by nadać wiadomość z ostatniej chwili. Wiadomość o katastrofie lotniczej w Bułgarii. Rozbił się samolot, którym leciała Pani Marianna Niecikowska, żona Pana Ignacego.
– Tak dramatycznie się zatrzymało moje życie, że nie mogłem nic robić: ani zajmować się reżyserią, ani wchodzić do garderoby i nakładać szminkę na twarz. Kolegom z teatru powiedziałem: „Kochani, pozwólcie mi zostać samemu ze sobą, dajcie mi urlop bezpłatny, bo chcę być sam” – opowiadał.
Zobacz także: TE AKTORKI ROZKWITAŁY NA NASZYCH OCZACH. TERAZ SĄ IKONAMI! [GALERIA]
Śmierć żony była dla aktora traumatycznym przeżyciem. Marianna Niecikowska była drugą żoną aktora. Po rozwodzie z pierwszą żoną Katarzyną Łaniewską, gwiazdor wdawał się w liczne romanse, jeden z nich zaowocował synem – Tadeuszem. Ignacy i Marianna poznali się w 1977 roku, pobrali się rok później. Zaledwie trzy miesiące po ślubie kobieta zginęła, miała 36 lat. Obecnie aktor związany jets z koleżanką z Teatru Narodowego – Ewą Kwiecień.
Źródło: ‘’Pikio.pl”