Aktorka znana z serialu „Pierwsza miłość” zachwyca szczupłą sylwetką, energią i promiennym wyglądem. Kiedy pojawiła się 2 listopada na planie programu „Taniec z gwiazdami”, trudno było oderwać od niej wzrok. Jednak za tą przemianą nie stoi ani cudowna dieta, ani chwilowa motywacja. Jak sama przyznała – to efekt głębokiej, wieloetapowej pracy nad sobą.

Długa droga do zdrowia i równowagi

Aneta Zając nie ukrywa, że jej przemiana zaczęła się nie od chęci „zrzucenia kilku kilogramów”, ale od troski o zdrowie. Przez długi czas, mimo wysiłków, nie widziała efektów, aż w końcu zasięgnęła opinii lekarzy. To właśnie wtedy usłyszała diagnozę – Hashimoto, choroba autoimmunologiczna tarczycy, która utrudnia utrzymanie wagi i spowalnia metabolizm.

– Zrozumiałam, że warto zaufać specjalistom. Mój organizm potrzebował indywidualnego podejścia – to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć – przyznała w rozmowie z mediami.

Pod okiem endokrynologa i dietetyka gwiazda opracowała plan działania, który nie tylko pomógł jej schudnąć, ale też odzyskać energię i równowagę hormonalną.

Bez restrykcji i cudów – z rozsądkiem i cierpliwością

Zając nie stosowała restrykcyjnych diet ani modnych detoksów. Postawiła na zdrowe, przemyślane nawyki: zbilansowane posiłki, regularne godziny jedzenia i ruch. W jej jadłospisie dominują warzywa, ryby, kasze, dobre tłuszcze i produkty bez glutenu.

– Słucham swojego organizmu. Jem wtedy, gdy jestem głodna, a nie z emocji. To proste, ale naprawdę działa – mówiła aktorka.

Z czasem do diety dołączyła aktywność fizyczną – nie po to, by spalać kalorie, lecz by odreagować stres i znaleźć przyjemność w ruchu. Dziś ćwiczenia stały się jej codziennym rytuałem, który poprawia zarówno kondycję, jak i nastrój.

Metamorfoza, która inspiruje

Efekty są widoczne gołym okiem. Smukła sylwetka, promienna cera i pozytywna energia sprawiają, że fani zasypują Anetę komplementami. Ale największą zmianą jest to, czego nie widać – spokój i pewność siebie, które aktorka odzyskała po latach zmagań z chorobą i stresem.

Dziś otwarcie mówi, że nie ma jednej uniwersalnej recepty na sukces, ale jedno jest pewne – wszystko zaczyna się od zrozumienia własnego ciała.


– Świadome podejście do zdrowia to najlepszy prezent, jaki można sobie dać. Nie warto ślepo wierzyć w diety z Internetu. Zamiast tego – zbadaj się, skonsultuj z lekarzem i słuchaj siebie – apeluje Zając.

To też może cię zainteresować:

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: