Prokuratura Rejonowa w Nisku ujawnia pierwsze ustalenia śledczych, a najnowsze wyniki badań mogą rzucić nowe światło na przebieg dramatycznego zdarzenia.

Śmierć znanej dziennikarki wstrząsnęła Polską

5 września 2025 roku w Jeżowem doszło do tragicznego zderzenia czarnej Skody Octavii i białej Skody Scali. W jednym z pojazdów podróżowała Katarzyna Stoparczyk – uwielbiana dziennikarka radiowa i telewizyjna, znana z programu „Duże dzieci” i wieloletniej pracy w Trójce Polskiego Radia.


W wypadku zginęły dwie osoby – 55-letnia dziennikarka i 57-letni mężczyzna. Trzech innych uczestników trafiło do szpitala w ciężkim stanie.

Informacja o śmierci dziennikarki poruszyła nie tylko środowisko medialne, ale i tysiące słuchaczy, dla których była symbolem ciepła i empatii. Jej pogrzeb w warszawskim kościele św. Jacka zgromadził tłumy żałobników.

Śledztwo nabiera tempa. Prokuratura potwierdza wyniki badań

Jak przekazał prokurator rejonowy Piotr Walkowicz, śledczy wykonali już szereg czynności w sprawie, a wstępne wyniki badań są znane.

– Analizujemy zgromadzony materiał dowodowy, powołujemy biegłych i dążymy do pełnej rekonstrukcji przebiegu wypadku. Mamy już wyniki badań na obecność alkoholu we krwi, ale wymagają one interpretacji w kontekście innych dowodów i czynności ratowniczych – wyjaśnił Walkowicz w rozmowie z „Faktem”.

Z ustaleń wynika, że 61-letni kierowca białej Skody, który przeżył wypadek, nadal przebywa w szpitalu w ciężkim stanie. Ze względu na jego zdrowie nie można jeszcze przeprowadzić przesłuchania – co opóźnia postęp śledztwa.

– Niestety stan jego zdrowia nie pozwala na wykonanie czynności procesowych z jego udziałem – dodał prokurator.

Tragiczny finał podróży. Co ustalili biegli?

Z dotychczasowych analiz wynika, że Katarzyna Stoparczyk siedziała na tylnym siedzeniu czarnej Skody i miała zapięte pasy bezpieczeństwa. Obok niej podróżował 57-letni Jerzy Ch.. Niestety, uderzenie było tak silne, że mimo zabezpieczeń oboje zginęli na miejscu.

Sekcja zwłok przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie wykazała rozległe obrażenia wielonarządowe, które doprowadziły do śmierci dziennikarki. Pomimo natychmiastowej reanimacji, jej życia nie udało się uratować.

– Z przesłuchań świadków wynika, że manewr jednego z kierowców mógł być niekontrolowany. Analizujemy każdą sekundę tego zdarzenia. Chcemy zrekonstruować dokładny przebieg wypadku – podkreśla prokurator Walkowicz.

Śledczy: „Musimy działać bardzo precyzyjnie”

Prokuratura nadal gromadzi pełen materiał dowodowy – w tym zapisy z monitoringu, dane z tachografów i rekonstrukcję zdarzenia drogoweg. Dopiero po zebraniu kompletu informacji śledczy planują powołać biegłych sądowych.

– Do czasu zgromadzenia pełnego materiału musimy wstrzymać się z powołaniem biegłych. Dopiero wtedy możliwa będzie pełna rekonstrukcja wypadku – zaznacza Walkowicz.

Wspomnienie o dziennikarce, która uczyła wrażliwości

Katarzyna Stoparczyk przez lata była symbolem delikatności i mądrego dziennikarstwa. Jej rozmowy z dziećmi w programie „Duże dzieci” i audycjach radiowych poruszały miliony słuchaczy.


Współpracownicy wspominają ją jako osobę o ogromnym sercu i spokoju.

„Kasia potrafiła rozmawiać z każdym – z dzieckiem, z gwiazdą, z człowiekiem prostym. Miała w sobie światło, które zgasło za wcześnie” – napisała jedna z koleżanek z redakcji Trójki.

To też może cię zainteresować: Ostatnie chwile Stanisława Soyki. Artysta zdradza, co zapamiętał

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Woda w kranach nie nadaje się do picia. Mieszkańcy otrzymali alert RCB