Wybitna aktorka teatralna i filmowa, pamiętana m.in. z roli Kasi Pióreckiej w kultowych Zmiennikach, od ćwierć wieku niesie na swoich barkach doświadczenie dwóch dramatów – śmierci męża Jacka Janczarskiego i wypadku córki Oli, która zapadła w śpiączkę w 2000 roku. W najnowszej rozmowie w podcaście „Rezultaty” opowiedziała o tamtym czasie, o „cudzie” i o tym, jak tragedia na zawsze zmieniła jej życie.

Pierwszy rok w cieniu tragedii

Błaszczyk przyznała, że najtrudniejsze było pogodzenie się z pustką. – Trzeba było się tego nauczyć, że się wraca do domu, gdzie nikt nie czeka – wyznała. Opowiadała, że pierwszy rok po śmierci męża i wypadku córki spędziła w szoku. Dopiero później zaczęła stopniowo odzyskiwać poczucie tożsamości i siłę, by zmierzyć się z codziennością.

Dramatyczny dzień wypadku Oli

Aktorka wróciła wspomnieniami do tragicznego dnia. – Rozmawiałam przez telefon, zobaczyłam, że coś się dzieje i rzuciłam słuchawkę. Ola powiedziała tylko: „Mamcik, co się dzieje”, i straciła przytomność – mówiła. Chwilę później pędziła ulicą z córką na kolanach, błagając, by jak najszybciej dotrzeć do szpitala. – Biegłam na rękach z Olą, krzyczałam tak głośno, by lekarze byli gotowi do akcji. A potem przez tydzień nie mówiłam – wspominała.

Fundacja „Akogo?” i misja pomocy

To właśnie z tych dramatycznych doświadczeń narodziła się działalność społeczna aktorki. Profesor, który opiekował się Olą, powiedział jej, że skoro nie udało się w medycznym „oknie czasowym”, trzeba działać szerzej – zmienić system. Tak powstała fundacja „Akogo?”, której celem jest wspieranie osób w śpiączce i tworzenie innowacyjnych metod leczenia.

„Cud” i kontakt z córką

Choć medycyna nie daje gwarancji wybudzenia, aktorka mówi o cudzie, jakim jest to, że jej córka żyje i można się z nią porozumiewać. – Ona się komunikuje. Zmienia kolor skóry, oddech, to się czuje. To jest kontakt emocjonalny – podkreśliła. Przyznała jednak, że trzeba uważać, by nie dać się zwieść myśleniu życzeniowemu.

Siła mimo bólu

Dziś 87-letnia Błaszczyk nadal opiekuje się córką i prowadzi fundację. W rozmowie mówiła też o ważnej lekcji, jaką wyniosła ze swojej drogi – by nie zapominać o zdrowym dziecku, bo „99 procent rodziców popełnia ten błąd”.

Jej historia to opowieść o bólu, determinacji i sile, ale także o nadziei, która nigdy nie gaśnie.

To też może cię zainteresować: Karol Nawrocki pojawił się na trybunach. Wszyscy zobaczyli, jak się zachowywał

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niezwykle udany tydzień dla wybranych znaków Zodiaku. Wszechświat ma dla nich prezenty