Publiczność czekała na występ Stanisława Soyki – jednego z najwybitniejszych polskich wokalistów i kompozytorów. Zamiast koncertu, widzowie usłyszeli jednak dramatyczne informacje. Telewizja TVN przerwała transmisję wydarzenia, by przekazać wiadomość o śmierci artysty.
Stacja w specjalnym oświadczeniu poinformowała, że cała ekipa festiwalu oraz artyści są wstrząśnięci tragedią i składają rodzinie Soyki najszczersze kondolencje.
Odszedł w dniu swojego koncertu
Stanisław Soyka zmarł 21 sierpnia 2025 roku – dokładnie w dniu, w którym miał pojawić się na scenie sopockiego festiwalu. Miał 66 lat. Jego odejście to ogromna strata dla polskiej kultury, bo Soyka był nie tylko cenionym wykonawcą, ale także kompozytorem i poetą, którego twórczość łączyła pokolenia.
Walka o zdrowie i imponująca metamorfoza
W ostatnich latach Soyka otwarcie mówił o problemach zdrowotnych. W 2021 roku zdecydował się na radykalną zmianę trybu życia, by odzyskać siły i zadbać o kondycję. Schudł 30 kilogramów, zmieniając swoje nawyki żywieniowe, co – jak sam przyznawał – było decyzją podyktowaną diagnozą cukrzycy typu II.
Artysta podkreślał w wywiadach, że choroba stała się impulsem do działania: zamiast poddać się leczeniu farmakologicznemu, postawił na pracę nad sobą i samodyscyplinę. Choć nie wszystkie kilogramy udało mu się utrzymać, powtarzał, że czuje się lepiej i wierzy, że można "naprawiać się" małymi krokami.
Trudna walka z nałogiem
Soyka mierzył się również z wieloletnim uzależnieniem od papierosów. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” w 2019 roku wyznał, że dopiero dramatyczny epizod zdrowotny – chwilowa utrata oddechu – zmusił go do definitywnego zerwania z nałogiem. To doświadczenie opisywał jako moment graniczny, który uświadomił mu, że bez tlenu nie ma życia.
Dziedzictwo, które pozostanie
Choć życie Stanisława Soyki zakończyło się przedwcześnie, jego muzyka i przesłanie pozostaną z fanami na zawsze. Jego utwory – pełne emocji, refleksji i niezwykłej wrażliwości – wciąż będą wybrzmiewać na scenach i w sercach słuchaczy.
Śmierć artysty poruszyła całą Polskę, a festiwal w Sopocie, który miał być jego kolejnym triumfem, stał się symbolicznym pożegnaniem.
To też może cię zainteresować: Pokazała w sieci ostatnie nagranie Stanisława Sojki. Kilka godzin później artysta już nie żył
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał. Karol Nawrocki zadzwonił do Kanału Zero w programie na żywo