Choć jego wysokość – 1409,18 zł miesięcznie – nie robi takiego wrażenia jak 13. czy 14. emerytura, to cel, któremu służy, czyni je jednym z najbardziej innowacyjnych i potrzebnych narzędzi wsparcia społecznego w Polsce. To renta szkoleniowa, czyli finansowe wsparcie dla osób, które z przyczyn zdrowotnych muszą przebranżowić się, by móc dalej pracować.
To świadczenie adresowane do tych, którzy utracili zdolność do wykonywania swojego dotychczasowego zawodu, ale mają szansę i potencjał, by podjąć nową ścieżkę zawodową. ZUS wspiera ich w tym okresie przejściowym, wypłacając co miesiąc określoną kwotę, która ma pomóc przetrwać i zdobyć nowe kwalifikacje.
Mimo że możliwość otrzymania tego świadczenia istnieje od lat, dopiero teraz zyskuje nieco większy rozgłos. I nadal – bardzo niewielki. W wielu regionach Polski ZUS nie wypłaca żadnej renty szkoleniowej, ponieważ… nie wpływają wnioski.
Aby uzyskać rentę szkoleniową, potrzebna jest przede wszystkim opinia lekarza orzecznika ZUS lub komisji lekarskiej, która stwierdzi, że dana osoba nie może już wykonywać swojego zawodu, ale nadaje się do przekwalifikowania. Tylko wtedy świadczenie zostaje przyznane.
Podstawowe warunki:
utrata zdolności do pracy w dotychczasowym zawodzie,
możliwość przekwalifikowania zawodowego,
złożenie wniosku do ZUS.
Renta szkoleniowa wypłacana jest na okres do 6 miesięcy, z możliwością przedłużenia (maksymalnie o 30 miesięcy, w szczególnych przypadkach). Miesięczna kwota 1409,18 zł to minimum – jeśli niezdolność do pracy wynika z wypadku przy pracy lub choroby zawodowej, świadczenie może wzrosnąć do 1878,91 zł miesięcznie, ponieważ wypłacane jest wtedy z funduszu wypadkowego.
ZUS daje szansę tym, którzy stanęli pod ścianą. Renta szkoleniowa to nie tylko świadczenie – to most między starym a nowym życiem zawodowym. Zamiast marginalizacji i biernego pobierania zasiłków, system promuje aktywność i samodzielność. Pozwala zdobyć nowe kompetencje, rozpocząć kurs, szkolenie lub naukę zawodu i wrócić na rynek pracy – być może silniejszym i bardziej świadomym niż wcześniej.
Zaskakująco niska popularność renty szkoleniowej wynika przede wszystkim z braku świadomości społecznej. ZUS nie prowadzi intensywnej kampanii informacyjnej na temat tego świadczenia. Również lekarze orzecznicy, pracodawcy i doradcy zawodowi rzadko wspominają o tej formie pomocy. A przecież to właśnie osoby tracące zdolność do pracy są najbardziej narażone na wykluczenie społeczne i finansowe.
Renta szkoleniowa to szansa, o której warto mówić głośniej. W obliczu rosnących kosztów życia, niepewności zawodowej i zmian w rynku pracy, wsparcie w przekwalifikowaniu może być kluczowe. Jeśli znasz kogoś, kto z powodów zdrowotnych musiał zrezygnować z dotychczasowego zawodu – powiedz mu o tej możliwości. Może właśnie teraz ZUS ma dla niego coś więcej niż tylko emeryturę lub zasiłek.
Więcej informacji na temat renty szkoleniowej znajdziesz na oficjalnej stronie ZUS lub w najbliższej placówce.
To też może cię zainteresować: Trzy znaki zodiaku, którym nie sposób się oprzeć. Uwodzą spojrzeniem i energią
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Donald Tusk wygłosił expose. W pewnym momencie wspomniał o Sławomirze Mentzenie. Tak zareagował polityk Konfederacji