Jej imię szeptano z mieszaniną podziwu i niepokoju. Jeane Dixon – kobieta, która przewidziała zamach na Johna F. Kennedy’ego, katastrofę Exxon Valdez, a nawet zamachy z 11 września – zostawiła po sobie wizję, która właśnie teraz nabiera nowego, mrocznego znaczenia. Według niej, rok 2025 miał być początkiem światowego kryzysu o niespotykanej dotąd skali.
Urodzona w 1904 roku w Wisconsin, rozpoczęła karierę jako autorka horoskopów, lecz jej wizje szybko zaczęły wykraczać poza codzienne wróżby. Twierdziła, że jej zdolności są darem od Boga, a ona sama jest tylko przekaźnikiem boskich ostrzeżeń. Przełomowy moment nastąpił w latach 50., kiedy ogłosiła, że prezydent wybrany w 1960 roku – Demokrata – zostanie zamordowany lub umrze na stanowisku. Trzy lata później John F. Kennedy został zastrzelony w Dallas.
W swojej autobiografii z 1971 roku opisała też wizję ataku na wieżowiec w Nowym Jorku – dekady przed 11 września 2001 roku. Dla wielu to wystarczyło, by uznać ją za prawdziwą prorokinię naszych czasów.
Największy niepokój budzi jednak jej wizja dotycząca właśnie roku 2025. Dixon twierdziła, że wtedy dojdzie do geopolitycznego przesilenia. Według niej:
Chiny rozpoczną globalną ofensywę, zaczynając od ataku na Rosję, a następnie kierując się ku Skandynawii, gdzie ich marsz zatrzyma się dopiero na granicy Niemiec.
Rosja równocześnie umocni swoje wpływy w Afryce i na Bliskim Wschodzie.
Konflikt ma potrwać aż do 2037 roku, obejmując znaczną część świata, nie tylko w wymiarze militarnym, ale również ekonomicznym i społecznym.
Lista trafionych przepowiedni Dixon budzi podziw: wybór i późniejsze odejście Nixona, zamach w Monachium w 1972 roku, katastrofa Exxon Valdez w 1989, kariera Oprah Winfrey, o której mówiła, że "podbije świat sercem i głosem".
Jednak – jak każdy jasnowidz – miała też nietrafione wizje. Przewidziała m.in. wybuch trzeciej wojny światowej w 1958 roku, opracowanie lekarstwa na raka w latach 60. czy odrodzenie starożytnego Rzymu. Te przewidywania nigdy się nie zmaterializowały.
W czasach globalnej niestabilności – politycznej, militarnej i ekonomicznej – słowa wypowiedziane przed dekadami brzmią zaskakująco aktualnie. Choć sceptycy podkreślają, że wiele z jej wizji mogło być jedynie dziełem przypadku, to niewytłumaczalna trafność niektórych proroctw każe zadać pytanie: co, jeśli Jeane Dixon miała rację również tym razem?
Czy rok 2025 zapisze się w historii jako moment zwrotny? Czy nadchodzące miesiące przyniosą potwierdzenie jej słów? Jedno jest pewne – nawet jeśli przepowiednie budzą wątpliwości, to ich symboliczna siła zmusza do refleksji nad kondycją współczesnego świata.
To też może cię zainteresować: Iga Świątek nie zamierza tego dłużej ukrywać. Zdobyła się na szczere wyznanie. "Po prostu go kocham"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niecodzienne sceny na czerwonym dywanie. Katarzyna Cichopek i Anna Mucha nie szczędziły sobie czułości