Ryo Tatsuki – japońska artystka, której wizje już nie raz poruszyły świat, po raz kolejny przemówiła. Znana z niezwykłych snów, które nierzadko okazywały się prorocze, tym razem opowiada o czymś, co budzi ogromny niepokój. Według jej ostatnich wizji, w lipcu 2025 roku może dojść do katastrofy o skali, której świat jeszcze nie widział.

Zaczęło się od rysunków – Ryo Tatsuki była autorką mangi. Ale już w latach 80. zauważyła, że niektóre sny, które ją nawiedzają, dotyczą przyszłych zdarzeń. Zaczęła je zapisywać, a efektem tego był dziennik snów i książka wydana w 1999 roku pt. Przyszłość, którą widziałam. Z czasem jej opowieści stały się znane poza Japonią – również ze względu na ich niezwykłą trafność.

Wielu zaczęło traktować ją poważnie dopiero wtedy, gdy jej sny zaczęły się realizować. W 1991 roku śnił się jej Freddie Mercury – kilka miesięcy później artysta zmarł na AIDS. W 1995 roku przewidziała potężne trzęsienie ziemi w Kobe. Zginęło ponad 6000 ludzi. Ale największe wrażenie zrobiła wizja z 2011 roku – na długo przed tragedią w Fukushimie Tatsuki zapisała, że w marcu tego roku dojdzie do katastrofy. Trzęsienie ziemi, tsunami i wybuch w elektrowni atomowej potwierdziły jej przepowiednię w najtragiczniejszy możliwy sposób.

Dziś Ryo Tatsuki mówi o czymś znacznie większym. Śniło jej się morze – „wrzące”, z bulgoczącą powierzchnią, jakby pod wodą coś eksplodowało. Uważa, że to symbol nadchodzących podwodnych wybuchów wulkanicznych, które mogą wywołać tzw. mega-tsunami.

We śnie widziała ścianę wody trzykrotnie wyższą niż ta, która uderzyła w Japonię w 2011 roku. Według jej słów, zagrożone są nie tylko wybrzeża Japonii, ale również Filipiny, Tajwan, Indonezja oraz inne kraje Pacyfiku.

Co więcej, miejsce, które widziała we śnie, opisała jako „diamentowy obszar” – łączący Japonię, Tajwan, Indonezję i Wyspy Mariańskie Północne. W centrum tej strefy miały pojawić się dwie postacie przypominające smoki. Zaintrygowana, Tatsuki sprawdziła podwodne mapy. I rzeczywiście – w okolicach Hawajów odnalazła kształty, które wyglądały tak, jakby pochodziły z jej snu.

Choć wielu wciąż traktuje jej wizje z przymrużeniem oka, dla innych Tatsuki stała się kimś więcej niż artystką. To kobieta, która – być może – potrafi dostrzegać to, co jeszcze przed nami zakryte. Czy sen o wrzącym oceanie okaże się kolejnym proroctwem? Czas pokaże. Póki co – niepokój, który zasiał jej głos, rozchodzi się daleko poza granice Japonii.

To też może cię zainteresować: Kolejna gorąca wymiana zdań w "Sanatorium miłości". Oberwało się Marcie Manowskiej

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Decyzja Donalda Trumpa może wpłynąć na emerytury Polaków. Ekspert zabrał głos