Z żalem i poruszeniem środowisko medialne przyjęło wiadomość o śmierci Andrzeja Galińskiego – wybitnego reżysera, operatora i scenarzysty, przez dekady związanego z Telewizją Polską. Słynny "Gała", jak nazywali go przyjaciele i współpracownicy, odszedł w wieku 87 lat. Pozostawił po sobie nie tylko imponujący dorobek artystyczny, ale przede wszystkim – pamięć o człowieku wielkiej klasy i pokory.
Informację o jego śmierci przekazało Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Kondolencje i wspomnienia napłynęły natychmiast – zarówno od ludzi telewizji, jak i tych, którzy mieli szczęście poznać go osobiście.
– Są jednak ludzie niezastąpieni – napisał wzruszony operator TVP, Maciej Walczak. – Gała był moralnym i zawodowym autorytetem, człowiekiem honoru, wielkiej kultury i skromności. Uczył nie tylko warsztatu, ale i tego, jak być dobrym człowiekiem.
Andrzej Galiński był znany z wyjątkowej wrażliwości, profesjonalizmu i niezwykłej umiejętności obserwacji. Młodzi dziennikarze i operatorzy marzyli, by rozpocząć swoją karierę właśnie u jego boku – wierzyli, że praca z nim to nie tylko lekcja zawodu, ale też lekcja życia.
Urodzony w 1937 roku w Wilnie, z telewizją był związany niemal od początku jej istnienia. Był autorem zdjęć do wielu cenionych filmów dokumentalnych i fabularnych. Pracował przy takich produkcjach jak „Dziady”, „Sztuka uwodzenia”, „Misterium” czy „Jan Paweł II w pamięci Polaków na świecie”. Reżyserował również, m.in. „Daleki rejs” czy „Gdzieś w klubie” – filmy, które zapadły w pamięć dzięki swojej głębi i prawdzie.
Choć na co dzień skromny, był prawdziwym tytanem pracy. Znany był nie tylko z perfekcyjnych ujęć, ale też z pasji do narciarstwa, alpinizmu i pracy w GOPR-ze. Zawsze gotowy do działania, zawsze uważny i pomocny.
– Byłeś nie tylko mistrzem kamery, ale i słowa. Potrafiłeś słuchać – a dziś tak wielu tego brakuje – dodał w poruszającym wpisie Walczak.
Wspominała go również Marzena Paczuska, była szefowa „Wiadomości” TVP, podkreślając, że Galiński był nie tylko nauczycielem, ale i surowym, a zarazem sprawiedliwym recenzentem pracy młodszych kolegów.
– Był dobrym i mądrym człowiekiem. I choć nikt nie jest niezastąpiony – są tacy, po których zostaje wielka pustka – napisała.
Słowa wdzięczności za piękne wspomnienia skierowała również córka Andrzeja Galińskiego. Jak podkreślają bliscy, rodzina i przyjaciele – był nie tylko mistrzem obrazu, ale i życia.
Choć jego śmierć zamyka ważny rozdział w historii polskiej telewizji, pamięć o Andrzeju Galińskim nie przeminie. Jego twórczość, słowa, obecność – pozostaną w sercach tych, którzy mieli zaszczyt go znać i z nim pracować.
– Nad Bugiem już nigdy nie będzie tak samo... – zakończył swój wpis Maciej Walczak.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Byłam kochanką": Czekałam na jego rozwód. On wrócił do żony, jakby nic się nie stało
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Finansowy horoskop na koniec marca. Dla niektórych to tydzień przełomu, dla innych – czas ostrożności