Wysoka, elegancka, z nienagannym makijażem i spojrzeniem pełnym pewności siebie.
Była żona mojego męża.
— Dawno się nie widzieliśmy — powiedziała miękko, z uśmiechem, jakby to było normalne.
Jakby nie było w tym nic dziwnego, że po latach wróciła i teraz próbowała odzyskać coś, co już do niej nie należało.
Mój mąż stał obok mnie, wyraźnie spięty.
— Co tutaj robisz? — zapytał cicho.
Patrzyła tylko na niego.
Tak, jakby mnie w ogóle tu nie było.
— Przemyślałam wszystko. Chciałam cię zobaczyć. Chciałam… zobaczyć, czy jeszcze coś do mnie czujesz.
Zacisnęłam dłonie w pięści.
— To chyba nie najlepszy moment na takie rozmowy.
Spojrzała na mnie z politowaniem.
— Nie chciałam cię urazić… po prostu… wiesz, byłam tu pierwsza.
W jej głosie brzmiała pewność siebie, która paliła mnie od środka.
Jakby była przekonana, że wciąż ma prawo do tego domu, do tego mężczyzny, do tego życia.
Nie musiała mówić więcej.
Byłam z Markiem od pięciu lat.
Ale ona była jego pierwszą żoną. Miłością z dawnych lat. Kimś, kogo kiedyś wybrał na swoją przyszłość… i kimś, kto teraz próbował wrócić.
Ale ja nie byłam naiwna. Nie zamierzałam ustąpić.
— Jesteś tutaj obcą osobą — powiedziałam twardo.
Przesunęła spojrzenie na mnie.
— Nie, skarbie. To ty jesteś drugą opcją.
Poczułam, jak w środku narasta we mnie fala gniewu.
Ale nie pokażę jej, że mnie zraniła.
Ona właśnie tego chciała.
— Powiem ci coś, skoro masz krótką pamięć — zaczęłam cicho, ale pewnie.
— To ty go zostawiłaś. To ty uznałaś, że możesz żyć bez niego.
Z jej twarzy zniknął uśmiech.
— A teraz wracasz i myślisz, że wystarczy jedno spojrzenie, żeby wszystko co mamy z Markiem się rozpadło?
Patrzyłyśmy sobie w oczy.
Cisza stała się ciężka. Czekałam. Na jej słowa, na jej wybuch, na jej ripostę.
Ale nic nie powiedziała. Zrozumiała.
Nie przyszła tu jako kobieta, która wygrywa. Przyszła błagać o coś, co sama odrzuciła.
I teraz zobaczyła, że to już nie jej historia.
Odwróciła się na pięcie i wyszła.
Nie zatrzymałam jej. Nie spojrzałam na męża. Nie musiał nic mówić.
Bo ja już wiedziałam jedno.
Nie jestem drugą opcją. Jestem tą, która wygrała.
To też może cię zainteresować: Posadź pietruszkę w tym miejscu, a zapewnisz sobie bujną, soczystą i aromatyczną zieleń
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Księżna Kate zdecydowała się na szczere wyznanie. Nigdy wcześniej o tym nie mówiła