Stałam na środku salonu, ściskając dłonie, próbując powstrzymać drżenie.

— Mamo… to moje życie.

— Nie, to jest hańba.

Od zawsze wiedziałam, że moja rodzina ma swoje zasady. Wybór męża powinien być przemyślany, zaakceptowany przez wszystkich.

Mój wybór?

Był dla nich niewybaczalny.

Ojciec nie odezwał się ani słowem.

Mój brat spojrzał na mnie z pogardą.

— Sprzedałaś się za byle kogo — rzucił zimno.

Byle kogo.

Mężczyznę, którego kochałam.

Ślub odbył się bez nich.

Nie przyszli.

Nie zadzwonili.

Dla nich umarłam.

Minęły lata. Miałam dom, rodzinę, dzieci. Ale za każdym razem, gdy przechodziłam obok lustra, widziałam w swoich oczach to samo pytanie:

Czy było warto?

Czy miłość była warta tego, by stracić wszystko inne?

Czy oni kiedykolwiek mi wybaczą?

Czy kiedykolwiek ja wybaczę im?

Telefon nigdy nie zadzwonił.

A ja nigdy nie przestałam czekać.

To też może cię zainteresować: Trzynasta emerytura pod lupą ZUS. Kiedy seniorzy mogą stracić dodatkowe świadczenie

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zaginięcie Beaty Klimek. Nowe ustalenia po pięciu miesiącach poszukiwań