Kiedy obudziła się o ósmej rano i zajrzała do lodówki, ciasta już nie było. Zostało zjedzone. Wszystko.
-Czy śniadanie jest już gotowe? - zapytał Jacek, wchodząc do kuchni.
Anna spojrzała na męża z zaciekawieniem. - Czy to zamiast "Dzień dobry, kochanie, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin"? - pomyślała Anna. - Ale to dobrze. Zajmę się tym później. Ale gdzie jest moje ciasto?! Robiłam je cały wieczór! - biła się z myślami.
-Śniadanie będzie gotowe za trzydzieści minut — odpowiedziała Anna.
-Omlet z szynką i pieczarkami, tosty z serem i kawa z mlekiem?
-Tak jak lubisz.
-To dobrze. Ale przypomnę ci jeszcze raz, na wypadek gdybyś zapomniała, że dziś jest wielki dzień! Na porannym zebraniu dyrektor ogłosi mój awans.
-Pamiętam twój awans.
-Wątpię.
-Dlaczego?
-Bo masz kiepską pamięć, Anno.
-Co znaczy "kiepską"?
-To znaczy krótką. To zrozumiałe. Nie masz pamięci! Jesteś w domu przez cały dzień. Zajmujesz się domem. W twoim życiu nie ma stresu psychicznego ani emocjonalnego. Dlatego twoja pamięć jest słaba. Nie możesz tak robić, Anno. Musisz utrzymywać swoją aktywność intelektualną w aktywnym ruchu.
-W czym?
-W ruchu. I proszę, Anka, nie spóźnij się ze śniadaniem. Nie mogę się dziś spóźnić do pracy.
Jacek wyszedł z kuchni. "Gdzie się podział mój tort?" pomyślała, "Moi przyjaciele przychodzą dziś z wizytą, a ja nie mam głównego przysmaku. Co ja im powiem?"
Sześć godzin wcześniej Jacek obudził się, spojrzał na śpiącą żonę, westchnął ciężko i spojrzał na zegarek. "Jest druga nad ranem", pomyślał, "a ja już jestem bardzo głodny. To wszystko przez nerwy. Na pewno nic złego się nie stanie, jeśli pójdę teraz do kuchni i coś zjem!
Kiedy wszedł do kuchni i otworzył lodówkę, od razu zobaczył nadgryzione ciasto. "O tak!" - pomyślał Jacek - "Ciasto. Już napoczęte. Zastanawiam się, kiedy im się to udało i dlaczego beze mnie? Bezmyślna baba, wyjada ciasto, podczas gdy ja ciężko pracuję umysłowo!"
Jacek wyciągnął ciasto z lodówki, odkroił ogromny kawałek i resztę odłożył na miejsce. Pół godziny później wrócił do sypialni, spojrzał na żonę z wyrzutem, położył się do łóżka i szybko zasnął. Rano, po rozmowie z żoną, wyszedł z kuchni. Minutę później do kuchni weszła córka Ola. "Co dziś na śniadanie, mamo?" zapytała. "Czy tylko to ją interesuje?" pomyślała Anna. "Zabawne!"
-Co byś chciała na śniadanie, córko? - zapytała.
-Naleśniki z mlekiem skondensowanym — odpowiedziała Ola.
-Będziesz miała naleśniki.
-Jak szybko?
-Za dwadzieścia pięć minut.
Około siedmiu i pół godziny wcześniej. Po cichu weszła do mieszkania, gdy zegar wskazywał wpół do pierwszej w nocy. Na palcach weszła do kuchni i otworzyła lodówkę. "Hurra!" pomyślała entuzjastycznie Ola, "To jest dokładnie to, czego teraz potrzebuję. W końcu dzisiaj powiedziałam Wiktorowi, że spodziewam się dziecka, a on mi się oświadczył. A ja się zgodziłam. Musimy to uczcić!"
Ola ukroiła sobie kawałek ciasta, zrobiła kawę i pół godziny później poszła spać do swojego pokoju. A teraz, gdy tylko Ola skończyła rozmawiać z matką o porannym śniadaniu w kuchni i poszła spać do swojego pokoju, do kuchni weszła Daria.
-Nie spałam dziś dobrze — powiedziała jej teściowa -
-Całą noc śniły mi się pieniądze. - Możliwe - pomyślała Anna — że sny o pieniądzach dotyczą zapomnianych urodzin.
-A czy śniło ci się dużo pieniędzy? - zapytała Anna.
-Cała walizka.
-A na co je wydałaś? - Teściowa zastanowiła się
-Nie pamiętam — odpowiedziała — Pamiętam, że było dużo pieniędzy, ale nie pamiętam, co z nimi zrobiłam.
-A tak przy okazji, skoro już tu jesteś, czy Ola mówiła, że dzisiaj na śniadanie zjemy naleśniki?
-Przyszłam ci powiedzieć, że naleśniki nie są tym, co chciałabym zjeść na śniadanie.
-Co byś chciała, Daria?
-Nie wiem co, ale na pewno nie naleśniki. Coś według uznania.
-Omlet?
-Nie omlet.
-Owsianka?
-Nie owsianka.
-Drożdżówki? - Tak!
Anna spojrzała na zegarek — Będą gotowe za dwadzieścia minut.
W końcu puściły jej nerwy, a w jej brzuchu rozległo się dotkliwe burczenie. Postanowiła zrobić sobie "na szybko" kromeczkę, zanim padnie z głodu, robiąc różne śniadania swoim bliskim. Jadła małymi kęsami, a łzy spływały jej po policzkach. Zapomnieli o urodzinach, zjedli ukradkiem tort, mąż strofuje od rana...
Pogrążoną w myślach Ankę zastali krewni, którzy przyszli na swoje śniadanka. Gdy zaczęli pytać, gdzie omlet, naleśniki, drożdżówki, Anka wzięła głęboki wdech i zapytała — Gdzie jest mój urodzinowy tort?
W kuchni zapadła cisza, każdy się wyparł, jednak Anka jest kulinarną vlogerką, więc kamera, której używała podczas robienia tortu, musiała wszystko w nocy nagrać — Anka ze zmęczenia zapomniała ją wyłączyć.
Wysłała wszystkich do jadalni pod pretekstem podania śniadania, po czym bez słowa odtworzyła nocne nagranie na telewizorze i wyszła na cały dzień. Gdy wieczorem przyszła, zastała w mieszkaniu najbliższych i przyjaciół, gotowych do celebrowania urodzin. Pokój przystrojony był imprezowo, a na stole stał wspaniały tort urodzinowy...
Nie przegap: Zaginięcie Beaty Klimek. Śledczy z Archiwum X wskazują, co mogło stać się z kobietą
O tym się mówi: Mocna wymiana zdań na konferencji Karola Nawrockiego. Doszło do spięcia z dziennikarzem