Damian zadzwonił do mnie podczas lunchu, aby mi o tym przypomnieć. Poprosiłam go o zakupy spożywcze, ale nie mógł znaleźć żadnego sklepu spożywczego w pobliżu swojego miejsca pracy.
Postanowiłam więc wezwać taksówkę i zapłacić kartą Damiana, zamiast taszczyć ciężkie torby do domu transportem publicznym. Kiedy dotarłam do domu, goście już tam byli i nie cieszyli się na mój widok.
Damian zaczął mnie obwiniać za to, że użyłam jego karty bankowej i zostawiłam jego krewnych głodnych. Przypomniał mi również, że zamierzają spędzić noc u nas. Gdyby wiedział, jak bardzo byłam tym zmęczona...
W ich rodzinie panował zwyczaj traktowania kobiet jak służących, a Damian nie był wyjątkiem. Starał się spełniać wszystkie ich żądania. Był jednak zupełnie inny, gdy byliśmy sami. Był miły i opiekuńczy, a nawet pomagał w domu. Ale teraz nie miałam mu tego za złe, bo nie chciałam robić scen we własnym domu.
Ugotowałam obiad, podałam go, a potem posprzątałam ze stołu i pozmywałam naczynia. Rano byłam jeszcze bardziej zmęczona niż wtedy, gdy zasnęłam. Wtedy podszedł do mnie teść i powiedział:
-Synowa, ugotowałaś wczoraj taki niesmaczny obiad. Nie można tak karmić człowieka! Powiem Damianowi, żeby nauczył cię zdrowego rozsądku.
Byłam oburzona jego słowami i odpowiedziałam:
-Dowiedziałam się o waszym przyjeździe dopiero w porze obiadu. Poza tym ani pańska żona, ani córka nie wykazały chęci pomocy mi
-Są gośćmi i nie muszą nic robić. Jesteś panią tego domu, prawda? Chcesz, żeby Damian zdradził cię z kimś innym i wyrzucił? - powiedział z satysfakcją mój teść.
Nie mogłam tego dłużej znieść i poszłam do Damiana, żeby się poskarżyć.
-Proszę, po prostu graj, żebym mógł być mężczyzną w oczach mojego ojca. Jutro wyjeżdżają. Kocham cię i nie chcę, żebyś mnie opuszczała — zaśmiałam się. W tym momencie wyglądał jak dziesięcioletni chłopiec proszący mnie o pomoc.
-Nie, kochanie, zrobimy to inaczej. Sam kupisz zakupy i ugotujesz obiad, a rodzinie powiesz, że pomagasz mi w pracach domowych. Nie mogę już tego robić.
Mój mąż był zdezorientowany i nie wiedział, co robić, ale zdał sobie sprawę, że jestem zdeterminowana. Nie mogłam tak dalej postępować. Następnego ranka celowo nie pozmywałam naczyń i poszłam do pracy. Wszystko zostanie rozwiązane dziś wieczorem. Byłam ciekawa, jak Damian poradzi sobie z tą sytuacją.
Nie przegap: Tak wygląda teraz życie syna Krzysztofa Krawczyka. Nie są to optymistyczne wieści