- Mamo, widziałaś godzinę? - Maciek z trudem zrozumiał przez sen, czego chciała od niego matka. - Jakie konto, jak to puste. Jeszcze śpię, widziałaś godzinę? - Mój mobilny bank, synu. Jaki dziś dzień? Zapomniałeś? Otwieram aplikację, a tam zero. Ani grosza. - Kobieta ze złością wymamrotała — To masz na myśli... - Maciek z trudem podniósł się z łóżka.

Mężczyzna nie znosił gwałtownych pobudek. Spojrzał na śpiącą żonę i wyszedł do kuchni porozmawiać z mamą, żeby przypadkiem nie obudzić żony — Mamusiu, widziałaś, która godzina? Jest dopiero szósta rano, wszyscy jeszcze śpimy... - nacisnął przycisk czajnika i wyjrzał przez okno — Kto wcześnie wstaje, Pan Bóg daje. - powiedziała matka.

- Szybko powiedz mi, gdzie są pieniądze. Umówiliśmy się, że przelew będzie dzisiaj. Obudziłam się, a pieniędzy nie było. - Oczywiście, że nie, nie mogę ci ich przelać przez sen. - Maciek podrapał się po spodniach i usiadł na krześle: - Krótko, mamo, poczekaj kilka minut, a wszystko się wydarzy.

Mężczyzna przerwał połączenie, zalogował się do aplikacji mobilnej banku i przelał matce dziesięć tysięcy złotych. - Mamo, dostałaś? - Ponownie zadzwonił do matki — Tak, dotarło. - Kobieta odpowiedziała podekscytowana.

- Dlaczego chociaż raz nie dasz mi trochę więcej? Mamo, nie drukuję pieniędzy. Zabieram je z rodzinnego budżetu. - szepnął Maciek. - Jeśli Kasia dowie się, że przelewam ci pieniądze, urwie mi głowę. Nam samym ledwo starcza na życie — Zarabiaj więcej, synu. Jak mawiają w Internecie: rozwiń swój finansowy umysł... Albo przepływ gotówki. W każdym razie wiesz, co mam na myśli. Przy okazji, nie zapomnij, że oczekuję cię w ten weekend. Musimy porozmawiać. - Nie czekając na odpowiedź syna, Aniela odłożyła słuchawkę.

Boże, dlaczego to wszystko zrobiłem ... - Po skończeniu kawy poszedł przygnębiony pod prysznic. - Kochanie, a kto dzwonił? - Sięgając po miskę płatków, przy śniadaniu zapytała Kasia.

- Mama... Przypomniała mi, że spodziewała się naszej wizyty w weekend... - odpowiedział ostrożnie, - Mam nadzieję, że moja żona nie podsłuchała rozmowy. I dlaczego moja matka myśli, że skoro dała nam mieszkanie po babci, to może tak bezczelnie żądać ode mnie części mojej pensji.

Kasia oznajmiła nagle, że potrzebują pilnie kupić samochód, bo zbliża się czas, by pomyśleć o dziecku, a bez samochodu może być kiepsko. Maciek był zakłopotany, ale zgodził się.

Przez następną godzinę para oglądała różne samochody w Internecie, czytając recenzje i porównując ceny. Zaplanowali również nową pozycję w swoim budżecie. Oszczędności. Gdyby tylko wiedzieli, jak bardzo teściowa pokrzyżuje ich plany, a jednocześnie ich los. Ach, gdyby tylko wiedzieli...

W weekend przyjechali odwiedzić Anielę. Kobieta powitała parę i zastawiła piękny stół... - Najwyraźniej za moje pieniądze. No, kto ją zmusił do kupowania tego wszystkiego, lepiej byłoby poprosić o mniej pieniędzy... - Maciek z niechęcią zerknął na czerwony kawior i drogą zagraniczną kiełbasę — Jedz, jedz i pij...

Gdy Kasia zaczęła mówić o ich planach, o ciąży i samochodzie, Aniela znacząco spojrzała na syna, jakby chciała powiedzieć, że nie zrezygnuje z comiesięcznych przelewów. Po wizycie pełnej napięcia Maciek postanowił powiedzieć żonie prawdę, jak tylko wrócą do domu.

Opowiedział, jak matka szantażowała go przez długie miesiące, że jeśli nie zrobi przelewu, ona każe im się wyprowadzić, choć dała im mieszkanie w prezencie. Niestety, zapisane jest na nią.

Kasia zbladła, była zła, ale porozmawiała z mężem. Ustalili plan, który oparli na chciwości Anieli. Pod pretekstem darmowego wyjazdu do kurortu nad morzem, dali jej do podpisania dokumenty, których seniorka nawet nie przeczytała. Odwieźli Anielę do upragnionego kurortu — w ośrodku dla umysłowo chorych. Pieniądze syna sprawiły, że podła matka znalazła się tam, gdzie już nikomu nie zdoła zrobić krzywdy.

Zerknij: Mroczny widok po przejściu fali powodziowej. Dramatyczne straty i zagrożenie dla mieszkańców

Nie przegap: Zatrważające sceny we Wrocławiu. Powódź uderzyła w miasto