"To wszystko dotyczy mężczyzn, którzy zawsze byli infantylni i nie wiedzieli, czego chcą od życia" - powiedział przekonująco Tadeusz.

"Wiem o sobie wszystko. I myślałam, że mój mąż też jest w porządku. Po studiach dostał pracę w fabryce i pracował tam przez całe życie. Oczywiście, od czasu do czasu, jak każdy inny, mówił o tym, jak bardzo jest zmęczony swoją pracą, ale nigdy nie sądziłam, że poważnie zdecyduje się odejść. Zwłaszcza że wszyscy byliśmy zależni od jego pensji.

Mamy kredyt hipoteczny na nasz dom, nasze najmłodsze dziecko nadal uczęszcza do szkoły i staramy się pomagać naszej najstarszej córce tak bardzo, jak to możliwe. Oczywiście ja też pracowałam, ale zarabiałam mniej niż mój mąż. Aż do niedawna, kiedy otrzymałam znaczący awans. I w tym samym czasie zaczęłam zauważać pewne zmiany w zachowaniu mojego męża.

Nagle stał się smutniejszy i bardziej zamyślony, spędzał więcej czasu sam ze sobą. Nie mogłam zrozumieć, co się z nim dzieje. "Chcę zostać pisarzem!" Zaniemówiłam, a Tadek zaczął mi opowiadać z całą powagą, że od pięciu lat miał genialny pomysł na książkę, ale nie miał czasu go zrealizować, a tutaj, jeśli przejmę utrzymanie rodziny na rok lub dwa, będzie miał czas, aby wszystko napisać, sprzedać książkę jakiemuś wydawcy, a my będziemy bogaci i nie będziemy musieli pracować przez całe życie.

"Dlaczego myślisz, że twoja książka będzie w ogóle interesująca dla kogokolwiek?" - zapytałam. Mój mąż poczuł się urażony, mówiąc, że nic nie rozumiem, co nie jest zaskakujące, ponieważ zawsze byłam przyziemną materialistką, która nie jest zainteresowana niczym poza pieniędzmi.

Odpowiedziałam, że gdyby interesowały mnie tylko pieniądze, nie wyszłabym za mąż za żebrzącego studenta. Ogólnie rzecz biorąc, pokłóciliśmy się. Myślałam jednak, że Tadek wszystko zrozumiał i zrezygnował ze swojego głupiego pomysłu. Tydzień później okazało się, że jednak nie. Powiedział mi, że odchodzi za miesiąc. Nie pytał mnie o zgodę, po prostu powiedział mi o tym.

Powiedziałam mu, że jeśli to zrobi, złożę pozew o rozwód. Mój mąż powiedział, że jeśli pieniądze są dla mnie ważniejsze niż jego samopoczucie psychiczne, spełnienie i zdrowie psychiczne, to mogę to zrobić. I teraz jestem w rozterce. Z jednej strony rozumiem, że nie napisze żadnej genialnej książki. A ja nie zamierzam ciągnąć za sobą rodziny przez dwa lata. Z drugiej strony, jesteśmy małżeństwem od tylu lat i nie jestem gotowa na rozwód.

Zerknij: Tadeusz Rydzyk grzmi ze złości. Zamożni obywatele nie chcą mu dać swoich pieniędzy

Nie przegap: Ruszyła zbiórka dla synów Izabeli Kaczyńskiej-Gontarz. Dziennikarka odeszła po ciężkiej chorobie